W niedzielę prezydent Francji rozpoczął trzydniową wizytę państwową w Niemczech. To pierwsza tego typu podróż, jaką w ciągu 24 lat odbył którykolwiek francuski prezydent. Macron, podczas wspólnej konferencji prasowej ze swoim niemieckim odpowiednikiem Frankiem-Walterem Steinmeierem, poruszył m.in. kwestię wojny w Ukrainie. Wojna na Ukrainie. Macron: Pokój to nie kapitulacja Prezydent Francji przestrzegł przed zmniejszeniem wsparcia dla Ukrainy. - Stanie dziś po stronie pokoju oznacza wzmocnienie prawa. Pokój to nie kapitulacja. Pokój nie oznacza porzucenia zasad - mówił Macron. Jak dodał, pokój oznacza "danie krajowi możliwości obrony swoich granic i suwerenności". W podobnym tonie wypowiedział się także Steinmeier, który podkreślał, że wsparcie militarne dla Kijowa, jakie wysyłają zachodni sojusznicy, nie powinno zostać wstrzymane. Associated Press przypomina, że chociaż Emmanuel Macron często gości w Niemczech, aby wspólnie koordynować politykę zagraniczną i stanowiska w sprawie Unii Europejskiej, to wizyta ta ma inny charakter. - Wizyta prezydenta Francji w Niemczech, które obchodzą 75. rocznicę uchwalenia konstytucji po II wojnie światowej, a także przed 35. rocznicą upadku muru berlińskiego, to dowód głębokiej przyjaźni między krajami - ocenił Frank-Walter Steinmeier. Sprawdź, jak przebiega wojna w Ukrainie. Czytaj raport Ukraina - Rosja Wojna na Ukrainie. Putin gotowy do zamrożenia wojny? W ubiegły piątek agencja Reutera, powołując się na trzy źródła przekazała, że Władimir Putin jest gotowy na zawieszenie broni, które uwzględni obecnie zajęte przez Rosję ukraińskie tereny. Informatorzy z bliskiego otoczenia rosyjskiego przywódcy przekazali też, że Putin wyraził frustrację dotyczącą negocjacji z Kijowem, które mają być utrudniane przez państwa zachodnie. Co więcej, ma być on niezadowolony z tego, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wyklucza go z rozmów pokojowych, które mają się odbyć w połowie czerwca na szczycie w Szwajcarii. Do kwestii rzekomego pomysłu Putina w sprawie zawieszenia broni odniósł się szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. W jego ocenie są to fałszywe sygnały, których celem jest zakłócenie zbliżającego się szczytu pokojowego. Ostrożnie do doniesień Reutersa podchodzą również analitycy z Instytutu Studiów nad Wojną (ISW). W sobotnim raporcie eksperci przekazali, że Rosja wykorzysta zawieszenie broni do przygotowania sił lepiej przystosowanych do przeprowadzenia kolejnych ofensyw, mających na celu podbój Ukrainy. Jak dodano, nie ma podstaw, aby sądzić, że Kreml będzie respektował porozumienie, zobowiązujące do nienaruszania suwerenności swojego sąsiada. Źródło: Tagesschau, Associated Press, Interia ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!