Jarosław Wolski relacjonuje w swoich mediach społecznościowych przebieg wojny w Ukrainie. Na początku najnowszego wpisu zastrzega, że najpewniej "spadnie na niego fala hejtu". Wszystko przez sceptyczną oceną ukraińskiej ofensywy, o której media donoszą w ostatnich dniach. "Mój pierwszy i jeszcze niepewny wniosek jest taki, że działania na północ od Dniepru jakie widzimy to prawdopodobnie jednak jest niedoszła ukraińska ofensywa która jest drugą (po Sewierodoniecku) poważną porażką ukraińską, ale pozwolę sobie zostawić pewne okienko do niedzieli, bo mam nadzieję, że to jednak nie była ofensywa zakończona całkowitą porażką tylko działania mylące, wiążące, osłona rotacji w Donbasie, etc." - wskazał. Ekspert zaznaczył jednak, że działania ukraińskiej armii "nie wyglądają na pozorowane". "Nie widać rozpadania się rosyjskiego ugrupowania, nie widać paniki, nie widać zatorów, nie widać wycofywania się nie innych kierunkach (Chersoń i Północ). Mam nadzieję, że się mylę, ale na razie patrząc na to myślę o klęsce działań, które bardzo nie wyszły ze względu na szczupłość sił rzuconych do ataku i niedoszacowanie rosyjskiej obrony" - napisał Jarosław Wolski. Ofensywa wojsk ukraińskich Od poniedziałku 29 sierpnia ukraińskie wojsko prowadzi ofensywne działania przeciwko Rosjanom na południu kraju. Po pierwszych godzinach walk Ukraińcy mieli przełamać rosyjską linię frontu i zająć cztery wioski. Ofensywa miała ruszyć na sześciu kierunkach. Według najnowszej analizy brytyjskiego wywiadu ukraińskie siły pancerne od poniedziałku kontynuują z kilku kierunków natarcie na zgrupowanie rosyjskich wojsk na południu Ukrainy.