W środę 5 października prezydent Rosji wprowadził dekret odraczający mobilizację wojskową wśród studentów. Głowa państwa oświadczyła, że powodem jego decyzji są błędy w działaniach Ministerstwa Obrony. Zdaniem rosyjskiego przywódcy, resort nie dokonał na czas zmian ram prawnych w kwestii osób, które nie są objęte mobilizacją. Dodał, że należy dokonać istotnych poprawek. CZYTAJ WIĘCEJ: Rosja: Władimir Putin podpisał dekret ws. odroczenia mobilizacji dla uczniów Zdaniem ekspertów z ISW, publiczna krytyka resortu jest kolejnym dowodem na to, że Władimir Putin znalazł sobie "kozła ofiarnego", którego chce obarczyć winą za wszelkie niepowodzenia armii rosyjskiej podczas inwazji na Ukrainę. Owym winowajcą ma być tamtejszy minister obrony Siergiej Szojgu. Eksperci: Putin nie zwolni Szojgu Amerykański Instytut Studiów nad Wojną podkreśla w najnowszym raporcie, że choć Putin nie jest zadowolony z działań swojego podwładnego, nie zamierza dymisjonować go ze stanowiska. "Putin prawdopodobnie wstrzyma się ze zwolnieniem Szojgu tak długo, jak będzie mógł, aby dalej obwiniać go za ciągłe niepowodzenia militarne i budować poparcie wśród innych frakcji" - informuje amerykański think tank. ISW dodaje, że rosyjski przywódca pracuje obecnie nad poprawą swojego poparcia i lojalności wśród nacjonalistycznych blogerów, a także osób otwarcie krytykujących działania tamtejszego resortu obrony. Należą do nich m.in. finansista Jewgienij Prigożyn i czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow. ISW odnosi się także do awansu tego ostatniego na stopień generała-pułkownika. "Putin mógł podjąć decyzję o awansie Kadyrowa, aby utrzymać jego poparcie i poparcie sił czeczeńskich, a także osłabić pozycję rosyjskiego Ministerstwa Obrony i jego szefa Siergieja Szojgu, od którego rosyjski przywódca wydaje się odsuwać" - twierdzą amerykański eksperci. Think tank zwraca także uwagę na fakt, że rosyjskie władze zatrzymały kierownika kilku propagandowych kanałów wskazując, że Kreml prawdopodobnie ustala granice dozwolonej krytyki w krajowej przestrzeni informacyjnej. ISW: Znaczne postępy sił ukraińskich na południu Amerykański Instytut Studiów nad Wojną informuje także o postępach, jakie poczyniła w ostatnich dniach armia ukraińska. Wyzwoliła ona kilka miejscowości na wschodnim brzegu rzeki Ingulec, wzdłuż drogi T2207, zmuszając wojska rosyjskie do odwrotu na południe, w stronę miasta Chersoń. Ukraińscy żołnierze w dalszym ciągu napierali też w kierunku południowym wzdłuż rzeki Dniepr i drogi T0403, odcinając rosyjskie linie komunikacji lądowej na północy obwodu. Tym postępom towarzyszyły uderzenia w rosyjskie obiekty wojskowe i węzły logistyczne, co uniemożliwiało najeźdźcom przerzucanie dodatkowej amunicji, rezerw, poborowych i innych środków wzmacniających ich pozycje na froncie. Rosyjskie źródła informowały, że siły ukraińskie po raz kolejny ostrzelały most Antonowski w Chersoniu. "Jednocześnie Ukraińcy w dalszym ciągu osiągali postępy na wschód od rzeki Oskoł w obwodzie charkowskim na wschodzie kraju i w coraz większym stopniu zagrażają rosyjskim pozycjom w obwodzie ługańskim. Według źródeł rosyjskich walki toczyły się w pobliżu drogi R66 między Swatowem a Kreminną" - zaznaczono w raporcie.