- Okupanci postawili nam warunek. Jeśli teraz zaczniemy stawiać opór, rozniosą miasto swoją artylerią - powiedział burmistrz Konotopu Artem Semenichin, przemawiając na placu przed mieszkańcami miasta. Płomienną mowę relacjonował RBK. Rosja stawia ultimatum. Konotop nie zamierza się poddać Jednocześnie mer zapytał zgromadzonych mieszkańców miasta, czy będą walczyć o Konotop. - Jestem za walką. Decyzję podejmują wszyscy razem, ponieważ artyleria jest wycelowana w nas - dodał Semenichin. Według RBK mieszkańcy poparli mera. Konotop to miasto na północno-wschodniej Ukrainie, w obwodzie sumskim, oddalone o 250 km od Kijowa. Wojna w Ukrainie. Siódmy dzień walk W całej Ukrainie już siódmy dzień z rzędu trwają walki. Najtrudniejsza sytuacja jest na wschodzie i północy kraju. Rosjanie usiłują przedrzeć się przez obronę Kijowa - stolicy Ukrainy. Od kilku dni nie udaje im się jednak pokonać dzielnego oporu Ukraińców. W sieci pojawiają się zdjęcia i nagrania, na których widać, jak mieszkańcy wszelkimi siłami usiłują pokonać wroga. Ukraińcy liczą również straty wojenne, a te z każdym dniem wojny coraz bardziej się powiększają. Straty notuje również Rosja, która ku zdziwieniu świata, nie radzi sobie z inwazją. Ukraińcom udaje się niszczyć rosyjski sprzęt i powstrzymywać przejmowanie terytorium. Trudne walki toczą się m.in. w Chersoniu, którego mer błaga o pomoc. Jak podkreśla, na miejscu potrzebny jest korytarz humanitarny, gdyż inaczej miastu grozi katastrofa.