"Próbują zatuszować szereg incydentów na froncie. Tak więc, w obwodzie donieckim najemnik grupy Wagnera zastrzelił podpułkownika armii rosyjskiej podczas konfliktu. Próbują wyciszyć incydent i zapobiec rozgłosowi. A to nie pierwszy incydent tego rodzaju" - napisał na Telegramie rosyjski serwis informacyjny zajmujący się prawami człowieka Gulagu.net. Wagnerowiec miał zastrzelić rosyjskiego oficera Grupa Wagnera to prywatna firma wojskowa, która ma powiązania z rosyjskim wywiadem. Jej szeregi zasilają najemnicy, których najczęściej rekrutuje się w zakładach karnych. O tym również informował serwis Gulagu.net. Wagnerowcy mieli jeździć po więzieniach Republiki Tatarstanu i mobilizować więźniów do wojska. "Ci, którzy wyrażą zgodę, zostają zwolnieni" - napisał Gulagu.net. Według serwisu w procesie rekrutacji ma brać udział sam Jewgienij Prigożyn, który osobiście odwiedził jedno z więzień. "Prigożyn wraz ze swoimi uzbrojonymi bojownikami przyleciał do Federalnej Służby Więziennej Tatarstanu. Przybył helikopterem i wjechał na teren placówki. Cały obóz zebrał się w strefie przemysłowej. Potem rozpoczęło się przemówienie" - przekazał serwis. Według informacji Gulagu.net 173 osoby zostały przygotowane do wyjazdu i oczekiwały w osobnym baraku. Grupa Wagnera rekrutuje więźniów W czwartek w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać ubranych w mundury mężczyzn stojących w pobliżu pociągu. Mają być to świeżo zmobilizowani żołnierze. Narzekają oni na warunki służby i brak przeszkolenia wojskowego. Jak jednak informuje rosyjskojęzyczny serwis poświęcony sprawom obywatelskim Activatica.org, pojawiły się informacje, że film jest fałszywy. "Na jednym z mundurów 'zmobilizowanego' widać naszywkę grupy Wagnera" - napisała Activatica.org. Konflikty w rosyjskim wojsku Informacje o konfliktach wybuchających między zasilającymi armię rosyjską najemnikami a regularnym wojskiem, pojawiają się już od jakiegoś czasu. W połowie września w okupowanym Chersoniu doszło do walk ulicznych. Rosyjska propaganda twierdziła, że to "ukraińska dywersja", ale z informacji, które pojawiały się w sieci wynikało, że wzajemnie ostrzeliwali się najemnicy z grupy Wagnera i tzw. kadyrowcy.