Odbudowa Ukrainy kluczowa nie tylko dla Ukrainy Nikt nie rozpatruje scenariusza odbudowy Ukrainy bez pomocy innych państw i organizacji pozarządowych. Gdyby kraj miał to zrobić tylko z własnych środków, trudno byłoby wyznaczyć jakikolwiek sensowny horyzont czasowy. Jedną z kluczowych, jeśli nie główną przyczyną rosyjskiej agresji jeszcze w 2014 roku były prozachodnie aspiracje Ukrainy i jej społeczeństwa. Rosja chciała w ten sposób uniemożliwić podejmowanie swobodnych politycznych decyzji i zablokować dalszą integrację zmierzającą w kierunku akcesji do UE i NATO. Wciąż była to odległa perspektywa, bo dołączenie do obu sojuszy wymaga wcześniejszego dostosowania całej machiny państwowej, zaczynając od możliwości obronnych, przez prawodawstwo, respektowanie praw człowieka, aż po ograniczenie korupcji i wypracowanie skutecznych mechanizmów do jej zwalczania. To właśnie korupcja była wymieniana jako jedna z głównych przeszkód. Eskalacja z lutego 2022 była kolejnym działaniem, które skomplikowało sytuację Ukrainy. Po inwazji Rosji wyparowała większość złudzeń, które mimo coraz wyraźniejszych sygnałów pozwalały niektórym rządom wierzyć, że Rosja może być wiarygodnym i cywilizowanym partnerem. W obawie przed kolejnymi zapędami Kremla do NATO postanowiło dołączyć kilka państw. W kwietniu członkiem paktu została Finlandia, na zgodę czeka Szwecja. Odbudowa Ukrainy, niezależnie od tego czy i kiedy wejdzie ona we wspomniane struktury, ma kluczowe znaczenie dla wzmocnienia bezpieczeństwa Europy. Istnienie silnego i nowoczesnego państwa ukraińskiego odsuwa zagrożenie na wschód i stanowi pierwszą linię obrony przed agresywną polityką Rosji. Taki scenariusz obserwujemy zresztą w tej chwili, a wypowiedzi sugerujące, że Ukraina walczy za wartości i wolność Europy nie są pozbawione logiki. Dodatkowo nawet na moment nie wolno też zapominać o potencjalnych korzyściach ekonomicznych. Ukraina w strukturach Europy byłaby ogromnym rynkiem zbytu, ekspansji europejskich firm, zapleczem pracowniczym, itd. Wojna w Ukrainie. Ile zajmie odbudowa kraju? Waga wspomnianych wyżej argumentów może być różna w poszczególnych krajach, które będą brały udział w procesie odbudowy Ukrainy. Widać jednak, że większość z nich kieruje się podobnym tokiem rozumowania – świadczy o tym regularnie dostarczana pomoc i broń. Jeżeli ta tendencja nie ulegnie diametralnej zmianie, a wojna zakończy w relatywnie niedalekiej przyszłości (do 3-5 lat) odbudowa Ukrainy może zająć ponad ćwierć wieku. Taki horyzont czasowy jest wynikiem analizy przeprowadzonej przez Polski Instytut Ekonomiczny w marcu 2023 roku. Jak można przeczytać w raporcie "Doświadczenia powojennej odbudowy. Inspiracje dla Ukrainy": Wszystko zależy od tego, ile jeszcze potrwa konflikt i jakie wygeneruje ostatecznie straty. Kolejny bardzo istotny czynnik to pytanie, czy pokój utrzyma się na tyle długo, że Ukraina zdąży odbudować swój potencjał gospodarczy do poziomu sprzed wojny. Jak tłumaczą autorzy raportu PIE "[...] dotychczasowe doświadczenia uczą, że taki scenariusz stanowi bardziej regułę niż wyjątek. Jedynie w przypadku 20 proc. wojen okres pokoju trwa dłużej niż 25 lat". Na to jak rozstrzygnie się konflikt, jaką pozycję negocjacyjną będą miały obie strony, jak skutecznie uda się zniechęcić Rosję do kolejnych ataków i jak mocno przetrzebione zostaną zapasy jej armii, bezpośredni wpływ ma zaopatrzenie, które trafia w tej chwili do Ukrainy. Z tej perspektywy można bezpiecznie uznać wartość przekazywanego sprzętu i innych form pomocy za inwestycję w odbudowę tego kraju. Ile będzie kosztowała odbudowa Ukrainy? Tak jak trudno oszacować przybliżone ramy czasowe procesu odbudowy, podobne problemy napotykają wszyscy, którzy starają się oszacować, ile mogą wynieść straty Ukrainy podczas tej wojny. Wartość ta jest często traktowana jako kwota niezbędna do rekonstrukcji zniszczeń. Według cytowanego wcześniej raportu PIE "koszt odbudowy Ukrainy waha się od 349 mld USD do 750 mld USD". Pierwsza liczba pochodzi z szacunków Banku Światowego opublikowanych we wrześniu 2022 roku. W podobnym czasie strona ukraińska mówiła o nawet 750 miliardach dolarów. Obecnie mniej oficjalne źródła coraz częściej podają liczby przekraczające bilion dolarów, konflikt wciąż trwa, a historia uczy, że wstępne obliczenia bywają niedoszacowane. Powyższe kwoty to rzędy wielkości trudne do wyobrażenia dla zdecydowanej większości ludzi. Mówi się, że "poznajemy świat przez porównania", dlatego w tym miejscu najlepiej będzie porównać te kwoty z innymi projektami o podobnej skali. Raport PIE podaje, że w latach 2004-2021 Polska otrzymała z UE 137,2 mld euro. Przy kursach walut z końca listopada 2023 daje to niemal dokładnie 150 mld dolarów, czyli mniej niż połowę bardziej "optymistycznych" szacunków. Kilka innych przykładów można znaleźć też w raporcie organizacji CEPR "A Blueprint for the Reconstruction of Ukraine". Jednym z nich jest plan Marshalla (amerykański plan odbudowy Europy po II wojnie światowej), który po uwzględnieniu inflacji przełożyłby się na dzisiejsze 450 miliardów dolarów. Bardziej współczesny i równie bliski geograficznie przykład to proces zjednoczenia Niemiec, którego szacowany koszt to dwa biliony euro, w tym 300 miliardów na modernizację infrastruktury. Ukraina. Co składa się na kwotę zniszczeń? Dwie metody szacowania strat Odpowiedzi domaga się jeszcze jedno podstawowe pytanie, bez którego powyższe wartości pozostają tylko cyframi wyliczonymi na podstawie niepewnych wzorów przez grono akademików. Dla wypracowania własnej oceny powyższych wyliczeń warto choć w przybliżeniu poznać kryjącą się za nimi metodologię. Jak podaje wspominany raport CEPR, wyróżnia się dwie główne metody szacowania wartości strat, które państwo ponosi podczas wojny. Pierwsza z nich jest oparta na podejściu "bottom-up", od "dołu do góry". Na finalny wynik składa się suma poszczególnych czynników. Trudna do wyczerpania lista zawiera m.in.: koszt przywrócenia infrastruktury (porty, koleje, wagony, autostrady, linie energetyczne, wodociągi); koszty związane z finansowaniem działań wojennych (amunicja, broń itd.);straty cywilne (zasoby mieszkaniowe, nieruchomości komercyjne, odszkodowania za śmierć i obrażenia, koszty przesiedlenia, itd.);utracone obecne i przyszłe dochody (utracone dochody firm, wsparcie dochodu, itd.) i przyszłe dochody (utracone przychody firm, utracone bezpośrednie inwestycje zagraniczne, itp.). Drugie podejście, "top-down", czy "z góry na dół" polega na wyliczaniu wybranych wskaźników ekonomicznych oddających ogół kapitału państwa. Następnie na podstawie dostępnych danych szacuje się procent kapitału, który uległ zniszczeniu i w ten sposób wylicza konkretne wartości pieniężne. W tej metodzie nie są jednak brane pod uwagę mniej wymierne straty, np. wartość ludzkiego życia, czy choćby wzrost ryzyka, a przez to obaw inwestorów co do terenów dopiero co objętych konfliktem. Czytaj także: Bitwa pod Awdijiwką. Terytorium zalewa "trzecia fala" Rosjan Opublikował zdjęcia wojsk Rosji. Nie takich efektów się spodziewał Szef Pentagonu zjawił się na krótko w Polsce. Ostrzegł żołnierzy USA Zobacz też: