Po zeszłorocznym puczu wagnerowców, któremu przewodził Jewgienij Prigożyn, grupa Wagnera nie wróciła już na swoją wcześniejszą pozycję. Jej miejsce miała zająć inna prywatna firma wojskowa - Redut, która od 2022 roku bierze udział w inwazji Rosji na Ukrainę. Jednak, jak się okazuje, Redut oprócz zadań przed nim postawionych przejął również problemy wagnerowców. Wcześniej Prigożyn niejednokrotnie skarżył się m.in. na brak amunicji, winą obarczając ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu. Teraz braki zaczynają pojawiać się też w nowym oddziale. Nieżyjący już szef grupy Wagnera na wiosnę groził również wycofaniem swoich sił z konkretnych pozycji, jako warunek do pozostania na linii frontu stawiając większe dostawy amunicji. W mediach społecznościowych publikował też nagrania, pokazując martwych żołnierzy, którzy - jak podawał - mieli zginąć na polu walki właśnie z powodu braków sprzętu w wojsku. Rosja. Grupa Wagnera zniknęła, pojawiła się firma Redut W czerwcu doszło do marszu wagnerowców na Moskwę, który jednak szybko został stłumiony. Już wówczas eksperci zapewniali, że było to równoznaczne z szybkim wyeliminowaniem ich przywódcy, wcześniej zaufanego człowieka prezydenta Rosji Władimira Putina. I rzeczywiście dwa miesiące później doszło do katastrofy samolotu, na pokładzie którego przebywał Prigożyn. Jak jednak komentował po zdarzeniu sam Putin, nie ma dowodów na "wpływ zewnętrznych czynników", które miałyby wpłynąć na zniszczenie maszyny. Po buncie pod wodzą Prigożyna status bojowników stał się niejasny, grupa Wagnera straciła na znaczeniu, a na jej miejscu pojawiła się prywatna firma wojskowa - Redut. Wspomniane przedsiębiorstwo powstało z inicjatywy zastępcy szefa GRU generała Władimira Aleksiejewa. Wojskowy wypowiadał się m.in. na temat czerwcowego puczu, nazywając go "wojskowym zamachem stanu". Cała historia, jak się okazuje, zaczyna się powtarzać, bowiem teraz to członkowie Redutu zaczęli skarżyć się na braki w swojej armii. Ich sytuacja przypomina tę, której doświadczali wagnerowcy wiosną, tuż przez marszem na Moskwę. Władimir Aleksiejew zbuntuje się przeciwko Putinowi? Wychwalał prezydenta Rosji Jak zwraca uwagę na platformie X komentujący wydarzenia związane z rosyjską inwazją Igor Suszko, "doświadczają oni dokładnie tych samych problemów, co Grupa Wagnera przed nieudanym zamachem stanu pod wodzą Prigożyna", wśród których wymienił m.in. brak paliwa i smarów potrzebnych do sprzętu wojskowego. To z kolei uniemożliwia im walkę. Sytuacja staje się coraz trudniejsza, jednak wydaje się, że Aleksiejew jest na tyle wierny Putinowi, że nie byłby skłonny do rozpoczęcia buntu na własną rękę. Suszko opublikował stanowczą odezwę wojskowego do wagnerowców, w której posłusznie wspominał on o wadze autorytetu prezydenta Rosji. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!