Rosyjska redakcja Radia Wolna Europa opisuje, że doniesienia o stratach pojawiły się na prowojennych rosyjskich kanałach w serwisie Telegram. "Mowa jest o dziesiątkach straconych czołgów i transporterów opancerzonych; liczba zabitych i rannych najprawdopodobniej sięga dziesiątków czy nawet setek żołnierzy" - podaje rozgłośnia. W sieci opublikowano nagranie wideo nieudanego ataku rosyjskiego, do którego doszło 6 lutego i w którym Rosjanie stracili 15 czołgów. Na gigantyczne straty wskazuje również inne nagranie wideo, na którym widać, jak Rosjanie pod Wuhłedarem trafiają pod ostrzał artyleryjski. Brytyjski wywiad potwierdza. "Nieudany szturm Rosjan" Informację o szczególnie dużych stratach armii rosyjskiej pod Wuhłedarem potwierdziło także w piątkowym oświadczeniu ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii. "Rosyjskie oddziały prawdopodobnie uciekły i porzuciły za jednym razem co najmniej 30 w większości nienaruszonych pojazdów pancernych po nieudanym szturmie" - napisał resort. Położony na wyniesieniu terenu Wuhłedar atakowany jest przez Rosjan prawie od połowy stycznia. Według słów ukraińskich wojskowych, zajęcie Wuhłedaru oznaczałoby poważne problemy dla ich armii, ponieważ dałoby Rosjanom możliwość kontroli ukraińskich szlaków logistycznych. Zniszczone rosyjskimi ostrzałami miasto leży na styku frontu w obwodzie donieckim z frontem południowym w obwodzie zaporoskim. Niedaleko przebiega linia kolejowa łącząca Donbas i anektowany Krym; jej zajęcie pozwoliłoby Rosjanom szybciej przerzucać wojska między frontem wschodnim i południowym.