- Uważam, że racjonalni ludzie w Rosji dojdą do wniosku, że koszty wojny w Ukrainie przewyższają korzyści i zasiądą do negocjacji - powiedział w wywiadzie z "Foreign Affairs" najwyższy rangą dowódca wojskowy USA gen. Mark Milley. Dodał jednocześnie, że wątpi, by którakolwiek ze stron osiągnęła w tym roku swoje cele. Generał Milley: Ukraińcy mają w tej chwili zdolności do ataku - Myślę, że prawdopodobieństwo, by któraś ze stron osiągnęła swoje polityczne cele jest małe. Szczerze mówiąc, nie sądzę, że prawdopodobieństwo tego jest wysokie w tym roku - powiedział przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów w rozmowie z pismem, pytany o to, jak może zakończyć się wojna na Ukrainie. Jak dodał, Rosjanie ponieśli ogromne straty zarówno ekonomiczne, jak i wojskowe - podał szacunki 200-250 tys. zabitych i rannych żołnierzy - i prędzej czy później będą skłonni do negocjacji. - Myślę, że racjonalni ludzie, w ramach rosyjskiego procesu decyzyjnego, dojdą do wniosku - myślę, że albo w ciągu miesięcy, roku, albo dwóch - że koszty przewyższają korzyści i że przyjdzie czas, by coś zrobić z punktu widzenia negocjacji - powiedział generał. Pytany o spodziewaną ukraińską kontrofensywę, Milley stwierdził, że nie wie, czy Kijów zdecyduje się na działania ofensywne, ale niezależnie od tego, Stany wraz z państwami NATO wyszkoliły i wyposażyły dziewięć brygad, które są w stanie zarówno atakować, jak i się bronić. - Powiedziałbym, że Ukraińcy mają w tej chwili zdolności do ataku, (...) i mają też zdolności do obrony, znacznie zwiększone w porównaniu do tego, gdzie byli rok temu, jeśli chodzi o konwencjonalne operacje - ocenił dowódca. Sojusz Rosji i Chin? USA muszą zrobić wszystko, by do tego nie doszło Oceniając zbliżanie się Rosji i Chin, Milley stwierdził, że choć nie jest to jeszcze sojusz wojskowy, to USA muszą zrobić wszystko, co w swojej mocy, by do tego nie dopuścić. W wywiadzie odniósł się też do perspektywy chińskiej inwazji na Tajwan i ewentualnej wojny z Chinami. Jak ocenił, desant na Tajwan byłby znacznie trudniejszą operacją wojskową, niż inwazja Ukrainy, a nawet trudniejszą od lądowania wojsk Aliantów w Normandii w 1944 roku. - To bardzo ciężkie zadanie i myślę, że Chińczycy o tym wiedzą - stwierdził Milley. Dodał też, że USA muszą zrobić wszystko, co tylko możliwe, by uniknąć wojny między mocarstwami. "Wojsko USA musi być przytłaczająco lepsze od chińskiego" - To, co musimy zrobić, to zapewnić, by wojsko Stanów Zjednoczonych było nie tylko trochę lepsze, ale dużo lepsze, przytłaczająco lepsze od chińskiego wojska. By zapewnić, że oni o tym wiedzą i że mamy wolę, by go użyć w razie kryzysu - ocenił. Milley wyraził też przekonanie, że fundamentalnie zmienia się charakter wojny, która za sprawą technologii pozwalających na precyzyjne rażenie i bardzo dokładny przegląd sytuacji będzie "niezwykle bardziej zabójcza" niż w przeszłości i będzie toczona głównie w najludniejszych miastach. Przekonywał przy tym, że amerykańskie wojsko musi przejść głębokie zmiany. - Około jedną trzecią tej siły musimy fundamentalnie zmienić, by w dalszym ciągu móc prześcigać wszystko, co Rosja lub Chiny będą w stanie rzucić w naszym kierunku - skonkludował.