Profil byłego dowódcy Sił Powietrznych i Kosmicznych do dziś znajdował się w bazie oficjalnej strony resortu. Oznaczało to, że według dokumentów ministerialnych Surowikin nadal pełni swoją funkcję. Choć dymisja rosyjskiego generała nigdy nie została oficjalnie potwierdzona przez Kreml, to rosyjskie media od kilku tygodni informowały o odsunięciu go od służby. Taką informację kolportował m.in. redaktor naczelny "Echa Moskwy" Oleksij Wenediktow. Generał Siergiej Surowikin, według doniesień medialnych, trafił do aresztu domowego kilka dni po nieudanym buncie Jewgienija Prigożyna. Wojskowemu zarzucano, że znał plany wszczęcia zbrojnego buntu przeciwko dowództwu wojskowemu Federacji Rosyjskiej. Nowa "dobra pozycja w WNP" Niemal natychmiast po usunięciu profilu generała Surowikina z serwisu resortu obrony w sieci pojawił się komentarz przedstawiciela komisji obrony Dumy Państwowej. Generał Wiktor Zawarzin w rozmowie z portalem Pydyom stwierdził, że "nie dzieje się nic strasznego". Wojskowy ma czas, aby odpocząć od wojny, a następnie otrzyma nominację do nowej funkcji. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. - Dobrze walczył, ale sytuacja minęła. Wiem, (...) że znaleźli mu inne stanowisko, jego szef sztabu wykonuje polecenia, a Surowikin będzie miał inne stanowisko. Jest dobre, we Wspólnocie Niepodległych Państw. (...) Człowiek był na wojnie, teraz odpoczywa, pewnie będzie przez jakiś czas na wakacjach - podkreślił. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!