Jak twierdzi doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz, ukraińskie wojska wygrywają w obwodzie charkowskim - w okolicach Iziumu. Agencja Unian cytuje słowa Arestowycza, które ten miał wypowiedzieć w rozmowie z Feigin Live. Siły zbrojne Ukrainy miały uderzyć w tym regionie na stanowiska dowodzenia rosyjskiej armii i całkowicie je zniszczyć. Według wstępnych informacji na miejscu miało zginąć nawet kilkuset żołnierzy wojsk Putina. Wśród zabitych rosyjski generał? Wśród zabitych w czasie walk z Ukraińcami jest rosyjski generał Michaił Simonow - wynika z kolei z informacji zamieszczonej przez rosyjskiego opozycjonistę, byłego deputowanego do Dumy Państwowej, Ilję Ponomarewa. O sprawę był również pytany doradca Zełenskiego. Jak wskazał, wśród żołnierzy zabitych w rosyjskich stanowiskach dowodzenia było wielu ważnych dla Rosji oficerów. - Według niektórych danych szef sztabu sił powietrznych Rosji Michaił Simonow także jest wśród tych ofiar - wskazał. Walery Gierasimow wysłany na front? Tymczasem, "Defence Express" podaje, że do Iziumu został wysłany szef sztabu generalnego Rosji generał Walerij Gierasimow. Jak odnotowują ukraińskie media, nie jest to wcale nagroda ze strony Władimira Putina, a raczej kara za fiasko operacji wojskowej prowadzonej przez Rosję w Ukrainie. Izium leży na wschodzie Ukrainy, gdzie Rosjanie usiłują przekierować ofensywę na swoją korzyść. Po fiasku na północy kraju - w szczególności w stolicy Ukrainy Kijowie - rosyjska ofensywa utknęła w martwym punkcie. Rosjanie przerzucili wszystkie swoje wojska na wschód, gdzie terroryzują lokalną ludność. Najtrudniejsza sytuacja panuje m.in. w Mariupolu, gdzie od tygodni trwa kryzys humanitarny.