Ramzan Kadyrow sam umieścił w serwisie Telegram nagranie, na którym rzekomo ukraiński żołnierz pali Koran - świętą księgę islamu. Przywódca Czeczenii nie kryje oburzenia z powodu tego, co widzi na wideo. Kadyrow zapowiedział, że nie ograniczy się do suchego potępienia czynu "ukraińskich złych duchów, które ostatnio spaliły strony Świętego Koranu". - Nieważne, kiedy to się stanie - dziś, jutro, za rok, pieniądze będą czekać. I nie ma znaczenia, kto to zrobi: samotnik, jednostka wojskowa, sąsiad w okopie, pieniądze zostaną przekazane w całości - napisał przywódca Czeczenii. Wojna w Ukrainie. Udawana złość Kadyrowa Na kilkudziesięciosekundowym filmie, który opublikował Kadyrow widać mężczyznę w mundurze wojskowym podobnym do tego, jaki noszą żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy. Rzekomy ukraiński wojskowy rozpala ogień stronicami Koranu. Wideo miało zostać pierwotnie opublikowane 15 marca na TikToku użytkownika partic55. Kadyrow w swoich wpisach zwraca się bezpośrednio do "tzw." muzułmanów, którzy - jak dodaje - rzekomo walczą w Siłach Zbrojnych Ukrainy. - Jak to jest być w tych samych szeregach z wrogami Allaha? Jakie usprawiedliwienie znajdziesz dla siebie w dniu wielkiego sądu? - pisze. Rzecznik MSZ Ukrainy: To fake news Po zainteresowaniu się przez Kadyrowa film usunięto z kanału "Kaukaski Węzeł" w serwisie Telegram. Administratorzy podkreślili, że wielu internautów uznało, że wideo było inscenizowane. Wskazywali na nienaturalny ton głosu, brak twarzy w kadrze i użycie rosyjskich słów w języku ukraińskim. Również strona ukraińska podkreśla, że wideo jest fałszywką. "Fałszywe wideo. Rosja wystawiła nagranie, na którym nieznani ludzie podający się za ukraińskich żołnierzy kroją wieprzowinę na Koranie i palą jego strony. Mówią łamanym ukraińskim i używają rosyjskiego scyzoryka. Rosja musi zostać potępiona za obrazę islamu w celu zdyskredytowania Ukrainy" - napisał rzecznik MSZ Ukrainy Oleg Nikolenko.