W wywiadzie dla Radia Swoboda amerykański generał przedstawił swój punkt widzenia na ostatnie tygodnie działań frontowych w Ukrainie. Jak przekonuje były naczelny dowódca połączonych sił zbrojnych NATO, fiasko ukraińskiej kontrofensywy zależne było od jednego kluczowego czynnika, czyli brak sił powietrznych, które mogłyby wspomóc działania lądowe. Co więcej, na korzyść Rosjan działał również upływający czas. - Rosjanie mieli wystarczająco dużo czasu, aby zaminować tereny, na których ich zdaniem Ukraińskie Siły Lądowe posunęłyby się naprzód. A to doprowadziło do tego, że wszystko uległo spowolnieniu. Jedno jest pewne, ambicje Putina zagarnięcia całej Ukrainy nie zostaną zrealizowane - stwierdził James Logan Jones. Generał podkreślił, że obecnie żadna ze stron nie była w stanie zbudować sobie przewagi. Choć siły rosyjskie prowadzą działania ofensywne, to jednak nie jest to poziom strategiczny, a jedynie taktyczny. Amerykański generał: Wojna musi zakończyć się zwycięstwem Ukrainy Według byłego naczelnego dowódcy połączonych sił zbrojnych NATO nie ulega wątpliwości, że wojna musi zakończyć się zwycięstwem Ukrainy i dotkliwą porażką Rosji. Agresor musi zostać pokonany na polu walki, aby nie dać sygnału innym krajom, które mogą mieć agresywne plany wobec sąsiadów. Zobacz też: Rosja się zbroi. Władimir Putin zwiększa wydatki na wojsko - Jeśli tak się nie stanie, to autokraci świata poczują władzę. I możliwe, że prezydent Chin ponownie rozważy swoje stanowisko w sprawie Tajwanu. Jeśli Putin ponownie zostanie przyjęty do "rodziny przywódców narodowych" i będzie mógł jeździć na spotkania międzynarodowe jak gdyby nic się nie stało, myślę, że to będzie najgorszy wynik - podkreślił. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!