Zdaniem Iwana Kyryczewskiego przez ostatnie miesiące Rosjanie celowo oszczędzali rakiety. Te, zdaniem eksperta, mają być wykorzystane w okresie zimowym, by móc przeprowadzać uderzenia na obiekty infrastruktury krytycznej. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja Ukraina. Ekspert o zbrojeniach Rosji - Myślę, że Rosjanie niestety będą mieli dość środków, aby utrzymać takie tempo masowego ostrzału terytorium Ukrainy przynajmniej do wiosny. Ponieważ pomimo wskaźników produkcji mogą wystrzelić do 100 rakiet jednocześnie i nadal będą mieć możliwości i rezerwy na 2-3 kolejne masowe ataki. Dotyczy to prawie wszystkich typów ich rakiet - stwierdził. Największym zagrożeniem, zdaniem ukraińskiego eksperta, są nowoczesne pociski, które są wręcz niemożliwe do zestrzelenia przy obecnych możliwościach Sił Zbrojnych Ukrainy. - W szczególności mowa o X-22/32. To przerobiony pocisk z ulepszoną elektroniką. Rakieta może razić z dużej odległości. Wydaje się, że właśnie ten typ rakiety dotarł w rejon Czerkas 29 grudnia - tłumaczy Kyryczewski. Ukraina. Nocny ostrzał Kijowa 2 stycznia rosyjska armia zaatakowała ukraińskie miasta dronami kamikadze oraz innymi rakietami. Tylko w ataku na Kijów obrona powietrzna zestrzeliła ponad 60 rakiet X101/X555X-55 i kilkanaście X-47M2 "Kindżał". W rezultacie uderzenia rannych zostało 50 osób, a dwie osoby zginęły. Niemal w tym samym czasie rosyjskie rakiety spadły także na centrum Charkowa. Według oficjalnych informacji śmierć w wyniku ostrzału poniosła 91-letnia kobieta. 47 osób zostało rannych, w tym dzieci. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!