Cywilne szpitale w okupowanych ukraińskich miastach, które są wykorzystywane przez Rosjan jako placówki wojskowe, są przepełnione - informuje ukraiński wywiad (GUR). Problem z leczeniem rosyjskich żołnierzy. Moskwa boi się masowej dezercji "Pozbawienie ludności cywilnej w zniewolonych regionach Ukrainy dostępu do podstawowej opieki medycznej i przekształcenie ośrodków medycznych na potrzeby moskiewskiej armii okupacyjnej nie przyniosło żadnych rezultatów. W związku z tym rosyjskie dowództwo postanowiło odmawiać leczenia lekko rannym. Opieka medyczna jest w pewnym stopniu zapewniana okupantom z umiarkowanymi obrażeniami. A ciężko ranni są wysyłani do Rosji z powodu braku sprzętu i wykwalifikowanych specjalistów - nie wszyscy z nich tam docierają" - czytamy w komunikacie GUR. Wywiad podaje, że urlopy rehabilitacyjne dla okupantów, którzy zostali ranni, również stanowią poważny problem dla rosyjskiej armii. "Przypadki braku powrotu z 'rehabilitacji' doprowadziły do decyzji o całkowitym anulowaniu takich urlopów - jest to kolejna metoda, za pomocą której rosyjskie dowództwo próbuje powstrzymać masową dezercję" - ocenia GUR. Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu Wadym Skibicki mówił o największych obawach przywódców Kremla. Ukraiński wywiad o obawach Kremla. "Boją się dwóch rzeczy" - Czego boją się najbardziej? To bardzo proste - dwóch rzeczy. Pierwsza to zmiana reżimu w Moskwie. A druga to fragmentacja lub dezintegracja Federacji Rosyjskiej. W związku z tym, aby to zachować, Rosja prowadzi politykę, którą prowadzi obecnie - stwierdził Skibicki. Zauważył również, że celem Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie w 2024 roku jest dotarcie do granic administracyjnych obwodów donieckiego i ługańskiego oraz utrzymanie kontroli nad wszystkimi okupowanymi terytoriami ukraińskimi. Źródło: Unian *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!