W nocy z czwartku na piątek eksplozje było słychać w Charkowie na wschodzie Ukrainy i Iwano-Frankiwsku w zachodniej części kraju - poinformowała agencja Reutera, powołując się na lokalne media. Wcześniej w nocy agencja Reutera podała informacje, także za lokalnymi mediami, o potężnych eksplozjach w Kijowie i Chersoniu. W nocy nad całą Ukrainą słychać było syreny przeciwlotnicze - dodaje agencja Reutera. Według posłanki Najwyższej Rady Ukrainy Lesi Wasylenko, w ten sposób Władimir Putin mści się za zatopienie krążownika "Moskwa". Ukraińskie władze poinformowały, że okręt został zniszczony w wyniku trafienia pociskami Neptun. Rosyjskie ministerstwo obrony potwierdziło zatopienie jednostki, twierdząc jednak, że powodem był pożar. "Trzy eksplozje w Kijowie. Jedna po drugiej. Od godziny trwa alarm lotniczy" - napisała przed godziną pierwszą w nocy Wasylenko. "Wygląda na to, że Putin wścieka się za zatopienie Moskwy" - dodała deputowana.