Wybuch wstrząsnął centralnym placem miasta Taganrog, leżącego nad Morzem Azowskim w pobliżu granicy z Ukrainą - poinformowała rosyjska agencja informacyjna RIA Novosti. Według wstępnych informacji, do eksplozji doszło niedaleko Placu Aleksandrowskiego. Wybuch w Rosji. Moskwa mówi o "ataku terrorystycznym" Rosyjskie ministerstwo obrony przekazało, że rzekomo zestrzeliło ukraiński pocisk, a jego fragmenty raniły cywilów i uszkodziły budynki. Zdaniem resortu doszło do "ataku terrorystycznego". "Reżim kijowski przeprowadził atak terrorystyczny, przy użyciu pocisku przeciwlotniczego systemu obrony powietrznej S-200 przerobionego na wersję uderzeniową, na infrastrukturę mieszkalną miasta Taganrog. Ukraiński pocisk został wykryty i przechwycony w powietrzu przez rosyjskie systemy obrony powietrznej. Fragmenty zestrzelonej rakiety spadły na terytorium Taganrogu" - podało rosyjskie ministerstwo obrony. Z kolei gubernator obwodu rostowskiego Wasilij Gołubiew stwierdził, że eksplozję spowodowała rakieta, która uszkodziła kawiarnię oraz muzeum, a z powodu siły wybuchu, wyleciały okna w budynku mieszkalnym znajdującym się w pobliżu. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać miejsce zdarzenia i częściowo zniszczony niski budynek. Według Gołubiewa, w wyniku wybuchu rannych zostało dziewięć osób, ale nikt nie zginął. Kolejna eksplozja w Rosji Jak przekazał Reuters, rosyjskie media informowały także wcześniej o eksplozji w rafinerii ropy naftowej w mieście Samara. Poseł Aleksander Kinsztejn powiedział, że wybuch "wydaje się być spowodowany bombą". "Na szczęście nie ma poważnych szkód ani ofiar" - napisał na Telegramie. Agencja informacyjna TASS poinformowała, że zatrzymano osobę, która prawdopodobnie była odpowiedzialna za wybuch.