Według lokalnych mieszkańców eksplozje słychać był w rejonie miasta Dżankoj na północy Krymu oraz w pobliżu miasta Saki - na zachodzie. "Około godziny 1 w Sewastopolu ogłoszono alarm powietrzny w związku z zagrożeniem atakiem balistycznym" - przekazał gubernator okupacyjnych władz Michaił Razwożajew. Z kolei rosyjscy propagandyści w mediach społecznościowych pisali o "zagrożeniu rakietowym" w mieście i na całym Krymie. Wojna w Ukrainie. Nocne eksplozje wstrząsnęły domami na Krymie Z relacji zamieszczanych w sieci wynika, że słychać było nie tylko wybuchy, ale i pracę obrony przeciwlotniczej, a jasne rozbłyski rozświetliły niebo w rejonie wsi Azowske, niedaleko Dżankoj. "Z Dżankoj docierają doniesienia, że nastąpiło pięć wystrzałów rosyjskiej obrony przeciwlotniczej i trzy uderzenia, które wstrząsnęły budynkami" - podał lokalny kanał Krymski Wiatr. Rosja: Alarm przeciwlotniczy w kilku obwodach Alarm na okupowanym półwyspie trwał zaledwie 30 minut. Zarówno w pobliżu Dżankoj, jak i Saki mieszczą się rosyjskie bazy lotnicze, które już wcześniej były celem ukraińskiego wojska. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. W nocy przed atakiem ostrzegano także na terytorium Rosji. Alerty ogłoszono w obwodach kurskim, briańskim, biełgorodzkim, orłowskim, rostowskim i niżnonowogrodzkim. Rosyjski resort obrony, choć nie odniósł się do wydarzeń na Krymie, to chwalił się o poranku, że obrona powietrzna Moskwy zniszczyła w nocy 24 ukraińskie drony. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!