W poniedziałek nad ranem na moście Krymskim, który łączy Rosję z okupowanym Krymem, doszło do eksplozji. Szef władz okupacyjnych Siergiej Aksionow przekazał na Telegramie, że "ruch na moście został wstrzymany z powodu awaryjnej sytuacji". "Na miejscu pracują organy ścigania i wszystkie odpowiedzialne służby. Rozmawiałem z ministrem transportu Federacji Rosyjskiej Witalijem Sawieljewem i podejmowane są działania w celu przywrócenia ruchu" - dodał we wpisie. Do zdarzenia miało dojść na 145. odcinku wsparcia konstrukcji. Aksionow zaapelował zarówno do mieszkańców, jak i turystów, aby korzystali z "alternatywnej drogi lądowej na Krym" przez anektowane terytoria Ukrainy i nie podróżowali przez most - oświadczyła TASS. Rosyjska agencja, powołując się na lokalnego operatora kolejowego zaznaczyła, że z powodu panującej sytuacji, ruch pociągów może zostać zmieniony. Co więcej, policja ostrzegła podróżujących, że przeprawa promowa jest niemożliwa. Eksplozje na moście Krymskim. Nie żyją dwie osoby W wyniku ostrzału zginęły dwie osoby, ranne zostało dziecko. Gubernator Biełgorodu podał na Telegramie, że ofiary to kobieta i mężczyzna, rodzice dziecka. Na nagraniu dodał, że dziewczynka została odniosła lekkie obrażenia i została przekazana medykom. Czytaj też: Śmierć dwóch wysokich rangą rosyjskich oficerów. "To cena wspierania reżimu Kremla" Kanał Baza podał, że ranna mieszkanka Biełgorodu ma 14 lat i trafiła do szpitala w rejonie Krasnodaru. Rodzina miała podróżować ze Starego Oskołu. Więcej informacji o wojnie w Ukrainie w specjalnym raporcie. W mediach społecznościowych pojawiło się nowe nagranie, na którym widać kilka samochodów, prawdopodobnie służb, a także ludzi stojących na przeprawie. Widać także, że fragment drogi został oderwany i osunął się w stronę wody. Wybuchy na moście Krymskim. Sprzeczne stanowiska Rosji i Ukrainy Do porannych wybuchów na moście Kerczeńskim odniosła się Natalia Humeniuk, rzeczniczka południowych sił ukraińskich, która stwierdziła, że może to być akt prowokacji ze strony Rosji. - Tworzenie takich prowokacji, o których okupacyjne władze Krymu natychmiast bardzo głośno informują, jest typowym sposobem rozwiązywania problemów przez władze Krymu i kraju agresora - cytuje słowa Humeniuk agencja Reutera. Według Ukrainskiej Prawdy, "Służba Bezpieczeństwa Ukrainy i Marynarka Wojenna Ukrainy brały udział w ataku na most Kerczeński". Z kolei szef krymskiego parlamentu Władimir Konstantinow twierdzi, że most został zaatakowany przez "terrorystyczny reżim Ukrainy" - podaje Ria Novosti. Jak dodał, część kolejowa przeprawy nie została uszkodzona, a "most Krymski nie jest odizolowany". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!