Agencja Reutera, powołując się na rosyjskiego urzędnika, przekazała, że między Symferopolem a Sewastopolem na południu Krymu zawieszono ruch kolejowy. Wcześniej o wybuchu informował kanał Baza na Telegramie, który ma powiązania z rosyjskimi służbami bezpieczeństwa. Ukraińskie media informują, że na anektowanym Krymie doszło do eksplozji - w powietrze wysadzono linię kolejową w pobliżu miasta Bakczysaraj na południu półwyspu. W wyniku wybuchu miało wykoleić się pięć wagonów przewożących zboże. Eksplozja na Krymie. Linia kolejowa wysadzona w powietrze Informację tę potwierdził gubernator regionu Sergiej Aksionow, który przekazał w oświadczeniu opublikowanym na Telegramie, że wagony załadowane zbożem się wykoleiły. Prawdopodobnie nikomu nic się nie stało. W sieci pojawiło się zdjęcie po wykolejeniu. Strona rosyjska twierdzi, że to sabotaż. Serwis Readovka podaje, że saperzy sprawdzają tory kolejowe. Pod nimi ma znajdować się półtorametrowy lej. Krymskie koleje przekazały natomiast, że do zdarzenia doszło przez "ingerencję osób trzecich w ruch kolejowy". Nieoficjalnie mówi się o mężczyźnie, który był widziany w pobliżu linii kolejowej. Do zdarzenia nie odniosła się jeszcze strona ukraińska.