- Władimir Putin powiedział, że Rosja przeprowadziła zmasowany atak na obiekty energetyki, dowodzenia wojskowego i łączności Ukrainy na propozycję ministerstwa obrony i według planu sztabu generalnego - powiedział Lewijew w codziennym podsumowaniu wojny na Ukrainie. - To bardzo ważne, słowa o ataku na cele energetyczne są faktycznie przyznaniem się do zbrodni wojennej. Atak na infrastrukturę energetyczną jest atakiem na infrastrukturę cywilną. Atak na obiekty energetyczne i pozbawienie elektryczności kilku obwodów nie wpłynie na sytuację wojskową, nie spowoduje, że "posypie się" front czy poddadzą się ukraińscy żołnierze - wskazał Lewijew. "To jest terroryzowanie ludności cywilnej" Jak dodał analityk, nie może być mowy o żadnym uzasadnieniu tych ataków z punktu widzenia wojskowego. - To jest wyłącznie terroryzowanie ludności. To zbrodnia wojenna, której celem jest terroryzowanie cywilów - zaznaczył Lewijew. - Po stronie rosyjskiej była mowa o infrastrukturze wojskowej, o obiektach łączności, ale na razie nic takiego nie zobaczyliśmy. Widzieliśmy park, place w miastach, domy, magazyn - powiedział ekspert. W świetle prawa międzynarodowego zbrodnią wojenną jest m.in. "dokonywanie bezprawnie i samowolnie poważnych zniszczeń i przywłaszczanie mienia, nieusprawiedliwione koniecznością wojskową". Masowy nalot na Ukrainę. Zginęło co najmniej 11 osób Conflict Intelligence Team to projekt rosyjskich dziennikarzy śledczych, którzy prowadzą szczegółowy monitoring i analizę open source rosyjskiej agresji zbrojnej na Ukrainę. Wcześniej zajmowali się m.in. konfliktem w Donbasie i rosyjskimi działaniami zbrojnymi w Syrii. Jednym z celów ich działalności jest dokumentowanie zbrodni wojennych. W wyniku rosyjskiego zmasowanego ataku rakietowego na ponad 20 miejscowości w Ukrainie, zginęło co najmniej 11 osób, a 89 zostało rannych. W następstwie ataku doszło do poważnych zniszczeń ukraińskiej infrastruktury energetycznej i wiele regionów Ukrainy zostało pozbawionych elektryczności i wody.