Według Czernyka sytuacji nie zmieni ewentualna śmierć Władimira Putina, bo kluczowe znaczenie ma mentalność mieszkańców Rosji, a w tym względzie "nie należy oczekiwać szybkich przekształceń". - Wprost przeciwnie, w przypadku niekorzystnego dla Kremla przebiegu wojny i przykładowo dezintegracji rosyjskiego państwa, trzeba liczyć się z tym, że "spokój ze strony sąsiada" Ukraina uzyska dopiero za około 60 lat - ocenił specjalista ds. wojska. Wypowiedział się sceptycznie również na temat planu szybkiej ukraińskiej kontrofensywy na południu kraju i odzyskania w wyniku tej operacji terenów zajętych przez wroga. - Najmądrzejszą taktyką jest walka na wycieńczenie, dlatego w ogóle nie używam słowa "kontrofensywa". Prowadzenie natarcia to bardzo trudna sztuka, dużo trudniejsza niż obrona - uznał. Petro Czernyk: Rosjanie nie żałują swoich ludzi, my nie możemy na to sobie pozwolić Jego zdaniem ofensywa powinna być realizowana na pewnym obszarze, który ma swoją charakterystykę. - Szturm wymaga rozciągnięcia wojsk na odcinku 10-15 km. Nie mogę sobie wyobrazić, w jaki sposób mielibyśmy teraz tego dokonać - stwierdził Czernyk. Jak wyjaśnił, przeciwnik ma nadal zdecydowaną przewagę pod względem artylerii, co uniemożliwia Ukraińcom rozwinięcie skutecznego natarcia. - Ta wojna to obecnie w 95 proc. walka sił artyleryjskich. Nie byłoby rozsądne rzucanie naszych żołnierzy do frontalnego szturmu przeciwko rosyjskim pociskom. (...) Rosjanie nie żałują i nigdy nie będą żałować swoich ludzi. My nie możemy sobie na to pozwolić - podkreślił rozmówca tsn.ua. W ocenie analityka nie można porównywać możliwości przemysłu zbrojeniowego Ukrainy i Rosji, nawet przy uwzględnieniu stałego dopływu zachodniej pomocy wojskowej dla Kijowa. - Nie czarujmy się, wróg posiada przynajmniej 5 tysięcy stanowisk artyleryjskich gotowych do udziału w walce. Rosjanie posiadają w tym względzie nieograniczone zasoby, ponieważ wyprodukowanie pocisku to żadna filozofia. To po prostu kawałek żelaza i proch - powiedział. Specjalista ujawnił, jaką taktykę powinna przyjąć ukraińska armia Wyliczał też, że Rosjanie mają do dyspozycji huty i 38 tysięcy obrabiarek do metalu jeszcze z czasów pierwszej ustawy Lend Lease, bowiem właśnie tego rodzaju wsparcie ZSRR otrzymywał podczas II wojny światowej. - Natomiast proch to celuloza, a celuloza to drewno. Rosja zajmuje pierwsze miejsce w świecie pod względem zasobów drewna - tłumaczył Czernyk. Dlatego - w jego opinii - jedyną możliwą taktyką ukraińskiej armii powinno być "stopniowe, konsekwentne wypieranie przeciwnika małymi krokami" zamiast "niemądrego szturmu na przysłowiowe bagnety". Podobną ocenę przedstawił w poniedziałek ekspert warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich Piotr Żochowski. - Stawianie tezy o szerokiej kontrofensywie ukraińskich wojsk przeciwko rosyjskim siłom na południowym odcinku frontu jest ryzykowne. Można raczej mówić o operacjach ofensywnych na ograniczoną skalę, służących pokrzyżowaniu politycznych planów Kremla - zauważył.