"Ukraina w zeszłym tygodniu ogłosiła wypowiedzenie umowy najmu, która pozwalała Kościołowi na bezpłatne zajmowanie części XI-wiecznego klasztoru Peczerskiego. Mnisi zapowiedzieli jednak, że nie będą się przenosić" - podaje agencja AFP. "Ultimatum państwa w sprawie Ławry Kijowsko-Peczerskiej stanowi potworny akt" - stwierdził patriarcha Cyryl, którego słowa cytuje agencja. Termin eksmisji wyznaczono na 29 marca. Walka o Ławrę Kijowsko-Peczerską Starożytny kompleks religijny ze złotymi kopułami z widokiem na Dniepr jest najważniejszym prawosławnym klasztorem i jednym z największych centrów chrześcijańskich w Ukrainie. Jest zamieszkiwany przez mnichów, którzy do niedawna znajdowali się pod jurysdykcją Moskwy. Oddział Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej ogłosił ostatnio zerwanie więzi z Rosyjską Cerkwią Prawosławną po tym, jak jej przywódca, patriarcha Cyryl, poparł ofensywę Moskwy. Rząd w Kijowie nie wierzy, że Cerkiew w pełni zerwała stosunki z Patriarchatem Moskiewskim i dokonała nalotu na budynki w zeszłym roku. Cyryl wezwał ludzi do "podjęcia wszelkich wysiłków, aby zapobiec przymusowemu zamknięciu klasztoru. Cyryl powiedział też, że ruch ten "doprowadzi do naruszenia praw milionów ukraińskich wiernych do wolności wyznania, gwarantowanych przez konstytucję Ukrainy". Cyryl agentem KGB. Cerkiew nie komentuje Francuskojęzyczna "Le Matin Dimanche" i niemieckojęzyczny dziennik "SonntagsZeitung" na początku wojny cytowały odtajnione archiwa jako dowód na to, że Cyryl pracował dla KGB, głównej agencji wywiadu Związku Radzieckiego. Patriarcha przebywał w Szwajcarii w latach 70. XX w. i mieszkał w Genewie. Miał prowadzić działalność szpiegowską, jako przedstawiciel Patriarchatu Moskiewskiego w Światowej Radzie Kościołów (WCC). Sama rada była infiltrowana przez KGB przez dwie dekady. Obecny patriarcha działał pod kryptonimem "Michajłow".