Wpis działacza pojawił się pod informacją zamieszczoną na Twitterze przez Polsat News. Informacja dotyczyła wydarzeń z Chorzowa. Jeden z mieszkańców miasta wywiesił w swoim oknie flagę Rosji i symbol "Z", który jest znakiem rozpoznawczym rosyjskich wojsk toczących wojnę na terenie Ukrainy. Zachowanie 57-latka spotkało się z reakcją policji. Prokuratura oceni, czy mężczyzna odpowie za złamanie tzw. ustawy sankcyjnej. Do zdarzenia odniósł się właśnie Jakub Mierzejewski - prezes okręgu częstochowskiego KORWiN, członek Rady Krajowej KORWiN i lider klubu partii w Częstochowie, który w przeszłości bez powodzenia ubiegał się o mandat poselski w wyborach z 2019 roku. Działacz szokuje: Obie strony są winne "Skoro można wywieszać flagę Ukrainy, to Rosji też można. Obie strony są winne w tym konflikcie" - stwierdził. Kiedy użytkownicy zaczęli wytykać działaczowi, że jego słowa przeczą faktom, polityk z zadowoleniem dodał: "tylko prawda jest ciekawa". Nie rozwinął przy tym swojej myśli. Jest to kolejna wypowiedź polityka związanego z Konfederacją, która podważa pełną odpowiedzialność Rosji za wywołanie wojny w Ukrainie. Wcześniej jeden z czołowych polityków partii - poseł Janusz Korwin-Mikke zastanawiał się, "skąd wiadomo, że to Rosjanie są mordercami z Buczy, a nie Ukraińcy". Sugerował również, by spojrzeć na zdjęcia i wyciągnąć z nich wnioski. "Zauważyliście Państwo, że domy są niemal nietknięte (pewno nie...)? A pomyśleliście, dlaczego chowa się ludzi w masowych grobach - a nie chowają ich krewni (w Buczy żyło 36 tys.)? I czemu krewni nie usunęli tych ciał z ulicy? Patrzcie i MYŚLCIE! To nie boli" - pisał. Korwin-Mikke doczekał się nawet cytowań w rosyjskich mediach, które niestrudzenie przekonują, że wydarzeniom w Ukrainie nie jest winna Rosja. Fakty są jednak inne. 24 lutego Rosja wkroczyła na niepodległe terytorium Ukrainy, usiłując przejąć kontrolę nad krajem. Istnieje wiele dowodów na zbrodnie wojenne, których dopuszczają się Rosjanie, m.in. nagrania wideo z okupowanych terenów.