Według ukraińskich i amerykańskich źródeł, w poniedziałek wieczorem Wołodymyr Zełenski na spotkaniu w Kijowie poinformował gen. Załużnego o jego dymisji. Wcześniej w mediach pojawiały się doniesienia o napiętej atmosferze panującej między prezydentem a naczelnym dowódcą Sił Zbrojnych Ukrainy w związku z nieudaną kontrofensywą. "Financial Times", "Washington Post" i CNN podają, że na poniedziałkowym spotkaniu oprócz Załużnego obecny był również szef ukraińskiego MON, Rustem Umerov. Prezydent Ukrainy wraz z oznajmieniem dymisji, miał zaproponować generałowi objęcie innego stanowiska, ten jednak odmówił. Następnie prezydent Ukrainy podkreślił, że decyzja jest ostateczna, a to, że Załużny odrzucił nową rolę, nie zmienia faktu, że został usunięty z obecnego stanowiska - relacjonują media. Zamieszanie w sprawie gen. Załużnego. Nowe doniesienia o dacie dymisji Do czwartkowego południa nie wydano jednak żadnego oficjalnego dekretu, który potwierdziłby dymisję szefa ukraińskiej armii. W poniedziałek rzecznik prezydenta, Serhij Nykyforow, stwierdził wręcz, że pogłoski te są nieprawdziwe. - Z całą pewnością nie. Prezydent nie zwolnił naczelnego dowódcy - oświadczył rzecznik cytowany przez "Ukrainską Prawdę". Jak jednak twierdzi CNN, powołując się na swoje źródła w ukraińskiej władzy, oficjalne zarządzenie o dymisji ma pojawić się do końca tygodnia. Media piszą też o potencjalnych następcach Załużnego, wymieniając w szczególności dwa nazwiska. Pierwszym jest obecny szef Dyrekcji Wywiadu Obronnego, gen. Kyryło Budanow, 38-latek znany z silnych powiązań z Zełenskim, który zaprzeczał, by został nominowany na nowe stanowisko. - Jesteśmy w stanie wojny, a wszystkie strony używają wszelkich dostępnych środków, w tym wojny informacyjnej - mówił szef wojskowego wywiadu. Drugi kandydat to według źródeł CNN gen. Ołeksandr Syrskij, obecnie dowódca Wojsk Lądowych Ukrainy. Jednocześnie w czwartek "Ukrainska Prawda" podała, że na podstawie dekretu z 31 stycznia prezydent Zełenski zdymisjonował Romana Semenczenkę, szefa Departamentu Ochrony Państwowości Narodowej Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Zwolnienie ma według SBU związek z procesami optymalizacji służb, a kandydatura nowego szefa tego departamentu zostanie przedłożona głowie państwa w najbliższym czasie. Konflikt generała z prezydentem. Zełenski ostrzegał wojskowego Konflikt na szczytach władzy miał przybierać na sile od miesięcy, a eskalował kiedy gen. Załużny krytycznie ocenił szanse Ukrainy na odzyskanie wschodnich terytoriów w wywiadzie dla "The Economist" w listopadzie zeszłego roku. Stwierdził, że w wojnie doszło do impasu, ponieważ "ani Ukraina, ani Rosja nie są w stanie prowadzić skutecznej ofensywy". W grudniu generał skrytykował również pracę wojskowych biur poborowych. Prezydent Zełenski odpowiedział na słowa dowódcy ukraińskich sił w rozmowie z "The Sun", gdzie ostrzegał wojskowego przed wejściem w świat polityki w trakcie trwania wojny. "Nie prowadzi to do jedności narodu" - oznajmiła wówczas głowa państwa. Dymisja cieszącego się szacunkiem żołnierzy generała byłaby prawdziwym wstrząsem w ukraińskiej armii, na której czele stoi od początku rosyjskiej inwazji. Pomimo niepowodzenia ukraińskiej kontrofensywy, która nie osiągnęła znaczącego sukcesu w wypieraniu Rosjan na południu i wschodzie kraju, Załużny pozostaje jednym z najpopularniejszych przywódców. Sondaż opublikowany w grudniu przez Kijowski Instytut Socjologii wykazał, że 88 proc. Ukraińców popiera najwyższego generała. Poparcie dla prezydenta Zełenskiego wynosi 62 proc. Źródła: CNN, "Financial Times", "Ukrainska Prawda" *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!