Tragiczny bilans rosyjskiego ataku na drugie co do wielkości ukraińskie miasto. Rosjanie w sobotę zaatakowali Charków już dwukrotnie - najpierw nad ranem, a następnie po południu. Na ten moment wiadomo, że zginęło co najmniej osiem osób, a 10 zostało rannych - przekazała agencja Reutera, powołując się na komunikaty lokalnych władz. Ukraińska policja przekazała, że najeźdźca zaatakował miasto dronami, podczas gdy władze regionu donosiły o wystrzelonych rakietach i bombach. W sieci służby opublikowały także zdjęcia, na których widać zniszczone ulice, budynki mieszkalne czy ogień. Wojna na Ukrainie. Rosjanie dwukrotnie zaatakowali Charków Rosjanie ostrzelali co najmniej dziewięć bloków, trzy akademiki, kilka budynków administracyjnych, sklep i stację benzynową. Tragiczne doniesienia z Charkowa skomentowała w mediach społecznościowych ambasador USA w Ukrainie Bridget A. Brink. "W nocy Rosja przeprowadziła kolejny atak na Charków" - napisała, informując o sześciu ofiarach śmiertelnych i rannych, ale jeszcze przed drugim uderzeniem okupanta. "Nie ma ani sekundy do stracenia, by wspierać walkę Ukrainy w obronie swoich ludzi przed tak strasznymi i niesprowokowanymi atakami" - dodała. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Wojna na Ukrainie. Charków na celowniku Rosji? Niepokojące doniesienia Agencja Reutera przypomniała także, że Charków w ostatnim czasie stał się częstym celem zintensyfikowanych ataków Rosji. Zaledwie w środę w mieście uderzył rosyjski dron - zginęło cztery osoby. Na Charków wskazywał w ostatnich dniach także szef biura prezydenta Ukrainy Andrij Jermak. Polityk w rozmowie z Politico stwierdził, że właśnie to drugie największe miasto w kraju mogą zaatakować Rosjanie w maju lub w czerwcu w trakcie prawdopodobnej dużej ofensywy. Źródła: Reuters, Politico *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!