Portal, powołując się na źródła w ukraińskiej służbie kontrwywiadowczej SBU poinformował, że celem dronów kamikadze były cztery samoloty Su-30 i jeden MiG-29. Wśród trafionych celów były radary S-300 i dwa Pancyr-S1. Według Ukrainy, prawie wszystkie z 16 wystrzelonych przez SBU dronów miały trafić w cele, a tylko trzy zostać przez rosyjską obronę powietrzną. Inne informacje płynęły z rosyjskiego ministerstwa obrony narodowej. Resort stwierdził, że Ukraińcy przeprowadzili atak dwoma dronami w obwodach kurskim oraz briańskim. W Kursku samolot bezzałogowy miał zostać zestrzelony i spaść na blok mieszkalny. W Kursku znajdują się także ważne jednostki wojskowe We wcześniejszych ustaleniach portal Agentstwo stwierdził, żę jeden ze zestrzelonych dronów spadł zaledwie 300 metrów od siedziby 16. samodzielnej brygady walki radioelektronicznej oraz lotniczej baza technicznej nr 3754 jednostki nr 13830. W 2017 r. 16. samodzielna brygada walki radioelektronicznej była jedną z pierwszych jednostek w zachodnim okręgu wojskowym, która stworzyła specjalny oddział do zwalczania dronów. Ówczesny dowódca brygady Aleksander Wostrikow miał ją wtedy określić mianem "wojsk specjalnych walki radioelektronicznej". Natomiast lotnicza baza techniczna nr 3754 - według komentarzy internautów - ma być istotnym punktem logistycznym. "Służyłem tam przez sześć miesięcy w 1990 r. Duża baza logistyczna i transportowa, było tam wszystko, od gwoździ i farby po sztaby miedzi. Obsługiwała 5 tys. wagonów rocznie" - napisał jeden użytkowników w serwisie Wikimapa. Od początku wojny tylko obwód moskiewski zaatakowano dronami co najmniej 40 razy. Atakowano między innymi obiekty ministerstwa obrony i obszary, w których mieszka rosyjska elita. Chociaż rosyjskie władze informują, że ataki dronami na terytorium Rosji zadają niewielkie straty, to podważają państwową narrację o bezpieczeństwie w kraju. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!