"Samolot odleciał z lotniska Moskwa-Wnukowo i kieruje się do Baku. Nie wiadomo, kto znajduje się na pokładzie" - przekazał białoruski portal. Drugi samolot Prigożyna Jak przypomniano, odrzutowiec biznesowy Prigożyna - Embraer ERJ-135 - w środę po katastrofie krążył nad Moskwą, po czym odleciał do Petersburga. "Później wrócił na lotnisko Ostafyevo w pobliżu Moskwy" - podaje Nexta. Nie jest jasne, kto znajdował się na pokładzie samolotu. Nieoficjalnie informowano, że podróżowało nim dwóch pasażerów. W mediach społecznościowych pojawiają się spekulację, że mógł znajdować się w nim sam Prigożyn. Katastrofa lotnicza w Rosji. Śmierć Jewgienija Prigożyna W środę wieczorem pojawiła się informacja, że w Rosji w obwodzie twerskim doszło do katastrofy lotniczej. Jak podała rosyjska agencja transportu lotniczego Rosawiacja, na pokładzie samolotu znajdował się szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn oraz jego "prawa ręka" Dmitrij Utkin. Do katastrofy doszło dokładnie dwa miesiące po marszu na Moskwę. 24 czerwca w sobotę wagnerowcy, którzy brali dział w działaniach przeciw Ukrainie, zajęli sztab rosyjskiej armii w Rostowie nad Donem i zaczęli przesuwać się w kierunku rosyjskiej stolicy. Jeszcze tego samego dnia Prigożyn ogłosił przerwanie działań, by "uniknąć rozlewu krwi". Rzekomo do odwrotu miał go przekonać białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka. Po zdarzeniu część członków Grupy Wagnera została przeniesiona na Białoruś. Natomiast w miniony poniedziałek w mediach społecznościowych pojawiło się pierwsze od miesięcy nagranie Prigożyna. Jak na nim twierdził, miał znajdować się w Afryce. - Grupa Wagnera prowadzi działania zwiadowczo-poszukiwawcze. Czyni Rosję jeszcze większą na wszystkich kontynentach, a Afrykę - jeszcze bardziej wolną. Sprawiedliwość i szczęście dla afrykańskich narodów. Walczymy z ISIS, Al-Kaidą i innymi bandziorami - mówił. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!