W sobotę zastępca szefa Biura Prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko informował, że na skutek nocnych ataków Rosjan Odessa została niemalże całkowicie odcięta od prądu. "Podłączone są wyłącznie obiekty infrastruktury krytycznej: szpitale, odziały położnicze, kotłownie i stacje wodociągowe. Sytuacja pozostaje trudna, jednak wszystko jest pod kontrolą. Prace naprawcze będą trwały dłużej niż zazwyczaj" - napisał. Rosjanie w nocy z piątku na sobotę wypuścili na terytorium południowej Ukrainy 15 irańskich dronów kamikadze. Według informacji przekazywanych przez władze, siły obrony przeciwlotniczej strąciły dziesięć dronów - reszta zaatakowała obiekty infrastruktury energetycznej w obwodzie odeskim. Na skutek ataku Rosjan w Odessie w sobotę bez prądu pozostawało 1,5 miliona mieszkańców. Odessa. Władze uspakajają mieszkańców Wieczorem pojawił się komunikat ukraińskiego regulatora energetycznego DTEK, w którym zaapelowano do mieszkańców, by opuścili miasto. Jak powiadomiono, prace naprawcze po ostatnich rosyjskich atakach mogą potrwać "od dwóch do trzech miesięcy". Kilka godzin później zaktualizowano wiadomości i przekazano, że naprawy, o których wcześniej informowano dotyczą wszystkich linii energetycznych. Co więcej, DTEK oraz ukraiński operator Ukrenergo zapowiedzieli "połączenie sił, by jak najszybciej przywrócić możliwość dostarczania energii elektrycznej do wszystkich mieszkańców Odessy". "Uwaga! Żaden przedstawiciel władz w regionie nie złożył wezwań do ewakuacji mieszkańców Odessy i regionu" - napisał Serhij Bratczuk, rzecznik władz Odessy. Mer Odessy Gennadij Truchanow w niedzielę zwrócił się z oficjalnym komunikatem do wszystkich mieszkańców miasta. "Sytuacja ciągle się zmienia. Głównym zadaniem jest utrzymanie infrastruktury krytycznej: wody, ciepła, pracy pomp i kotłowni" - przekazał. Jak zaznaczył, do miejsc, w których nie ma dostępu do wody, zostanie ona dowieziona samochodami. "Energetycy pracują nad tym, by do domów Odessy jak najszybciej wróciło światło" - dodał. Truchanow podkreślił, że w ponad 250 miejscach pracują "punkty niezłomności" - mieszkańcy mają tam dostęp do mediów: prądu, wody, ogrzewania, telefonii komórkowej i internetu. Jak dodał, w sobotę w takich punktach pojawiło się ponad 15 tys. osób. "Sytuacja jest zatem w pełni kontrolowana, choć nie jest łatwa" - można przeczytać na oficjalnej stronie miasta. Ukraina. Władze spodziewają się poprawy sytuacji Według informacji przekazanych przez Maksyma Marczenko, gubernatora obwodu odeskiego w niedzielę bez światła pozostawało 300 tys. mieszkańców. Jak zapowiadał, w poniedziałek spodziewana jest "znaczna poprawa sytuacji". W nocy z niedzieli na poniedziałek w mieście ponownie można było usłyszeć alarm przeciwlotniczy - ranem nie pojawiły się informacje, że Rosjanie ponownie zaatakowali miasto. W poniedziałek w mieście nie działa komunikacja miejsca, otwarte zostały kolejne punkty, w których mieszkańcy mogą pobrać wodę. Przed atakami w miniony piątek w Odessie udało się przywrócić dostawy prądu do wszystkich mieszkańców, odwracając skutki wcześniejszych działań Rosjan.