- Propozycje polityków europejskich i amerykańskich, by powstrzymać wojnę kosztem utraty przez Ukrainę części terytoriów, wynikają w szczególności z ich irracjonalnego strachu przed Rosją - powiedział Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, w opublikowanym w środę wywiadzie dla agencji Interfax-Ukraina. Jego zdaniem polityczne elity Zachodu "chcą powrócić do stanu sprzed 24 lutego (gdy rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę - red.), ale nie chcą rozwiązać problemów". Zarzucił im przy tym kierowanie się kwestiami finansowymi w podejmowaniu decyzji dotyczących Ukrainy. - Albo rozwiążemy wszystko środkami militarnymi teraz, albo będziemy dalej żyć w strachu - podsumował Podolak. Rezygnacja z rosyjskiego gazu. "Polska osamotniona w swojej determinacji" Doradca Zełenskiego mówił m.in. o całkowitej rezygnacji z rosyjskiego gazu. "Polska jest osamotniona w swojej determinacji, by z powodu rozpętanej przez Rosję wojny w Ukrainie Europa odcięła się od tego surowca" - ocenia w środę dziennik "Le Monde". Wojna w Ukrainie. 98. dzień inwazji Rosji. Relacja na żywo Podczas szczytu w Brukseli przywódcy unijni zdołali uzgodnić w nocy z 30 na 31 maja szósty pakiet sankcji, w tym embargo na część importu rosyjskiej ropy naftowej, co jest niewątpliwie radykalnym środkiem; UE wie jednak doskonale, że trudno jej będzie wdrożyć zarówno tę sankcję, jak i kolejne - na rosyjski gaz ziemny - pisze dziennik "Le Monde". Premier Estonii: Z gazem będzie znacznie trudniej niż z ropą "Nikt nie chce kupować energii z Rosji. Rosja to kraj barbarzyński, kraj, na który w żaden sposób nie możemy liczyć" - cytuje polskiego premiera Mateusza Morawieckiego dziennik. "Dlatego dyskutujemy o tym, jak szybko odejść nie tylko od rosyjskich węglowodorów, takich jak węgiel czy ropa, ale także, w dłuższej perspektywie, od gazu" - mówił Morawiecki podczas szczytu w Brukseli. "Warszawa jest w tej kwestii w mniejszości. Mniej zdeterminowane są nawet państwa bałtyckie, które tradycyjnie nie ustępują Moskwie" - uważa "Le Monde". Przywołuje w tym kontekście słowa premier Estonii Kai Kallas: "Będziemy musieli rozmawiać o siódmym pakiecie sankcji, ponieważ sytuacja w Ukrainie się nie poprawia. Ale z gazem oczywiście będzie znacznie trudniej niż z ropą. Gaz musi być częścią siódmego pakietu, ale jestem również realistką i nie sądzę, że tak się stanie".