Cichocki potwierdził we wtorek, że opuszcza Ukrainę, jednak nie podzielił się swoimi planami na przyszłość. Uroczystość jego pożegnania odbędzie się w Kijowie w czwartek. Zwyczajowo kadencja ambasadora trwa cztery lata. Podziękowania za pracę Cichockiego na Ukrainie złożyła wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej Ołena Kondratiuk. "Podziękowałam mu za jego ciągłą działalność na szeroką skalę, solidarność, zrozumienie i wsparcie dla Ukrainy. Nigdy nie przestaniemy dziękować Polsce, która gościnnie przyjęła u siebie ponad milion ukraińskich przesiedleńców wojennych" - napisała na platformie X. Ukraina. Bartosz Cichocki kończy misję. Został w mieście, mimo wojny Cichocki zasłynął w lutym 2022 roku, gdy nie zważając na atakujące stolicę Ukrainy wojska Rosji i intensywne bombardowania miasta nie opuścił swojej placówki. Był jedynym ambasadorem państw UE, który tam pozostał. Z Kijowa nie wyjechał wtedy również nuncjusz apostolski arcybiskup Visvaldas Kulbokas. Rok później, w rocznicę rosyjskiej napaści, Cichocki mówił, że jego decyzja o pozostaniu w Kijowie była sygnałem dla społeczeństwa ukraińskiego. - Ten sygnał był ważny dla społeczeństwa ukraińskiego. Na dyplomatów patrzy się jak na ludzi, którzy wiedzą więcej. Jeśli wyjeżdżają, to znaczy, że prawdopodobnie nie ma nadmiernych szans na utrzymanie tych pozycji, tych terenów - wyjaśniał. Cichocki przypomniał, że dzień przed wkroczeniem wojsk rosyjskich na Ukrainę w Kijowie złożył wizytę prezydent RP. - Dzień przed wybuchem wojny, dosłownie godziny przed atakiem, był tutaj z wizytą prezydent Andrzej Duda. Wcześniej był premier Mateusz Morawiecki, był minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau jako przewodniczący OBWE i każda z tych wizyt niosła za sobą sygnał wobec spodziewanego kryzysu, że będziemy z wami, Ukraińcami, ramię w ramię. Dla mnie ten sygnał miał znaczenie dosłowne, że mam tu pozostać - podkreślał. Następnie, w marcu 2022 roku Cichocki organizował wizytę w Kijowie premiera Mateusza Morawieckiego wraz z premierami Czech i Słowenii, obecny był również prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak później tłumaczył, ich przybycie wywarło ogromne wrażenie na Ukrainie i pokazało politykom na świecie, że należy tu przyjeżdżać mimo wojny. Bartosz Cichocki odchodzi. Nowym ambasadorem Jarosław Guzy Odchodzący ambasador koordynował pomoc wojenną dla Ukrainy oraz pomoc humanitarną, która wciąż napływa z Polski. - My reprezentujemy przede wszystkim państwo sąsiednie, które stało się - do czego to porównać? - defibrylatorem, bez którego ta wojna na pewno miałaby inny przebieg - oceniał. Ambasador Cichocki z małżonką angażował się również we wspieranie działań dominikańskiego Centrum św. Marcina de Porres w Fastowie koło Kijowa, które niesie pomoc ludziom na terenach przyfrontowych. W czerwcu, wraz wolontariuszami Centrum, przywiózł pomoc dla Chersonia, zalanego wodami Dniepru po wysadzeniu przez okupacyjną armię Rosji zapory wodnej w Nowej Kachowce. Kończący swoją misję ambasador objął stanowisko na Ukrainie w marcu 2019 roku. Nowym kierownikiem placówki dyplomatycznej RP w Kijowie ma zostać Jarosław Guzy; w lipcu jego kandydaturę pozytywnie zaopiniowała sejmowa komisja spraw zagranicznych. 47-letni Bartosz Cichocki jest z wykształcenia historykiem. Od maja 2017 roku - jeszcze przed objęciem placówki w Kijowie - sprawował funkcję wiceministra spraw zagranicznych. We wcześniejszych latach Cichocki był m.in. doradcą szefa Agencji Wywiadu, naczelnikiem wydziału międzynarodowego Biura Bezpieczeństwa Narodowego, koordynatorem programu Rosja-Eurazja Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych oraz ekspertem Ośrodka Studiów Wschodnich. Pracował też m.in. w ambasadzie RP w Moskwie, gdzie odpowiadał m.in. za polsko-rosyjskie relacje dwustronne. Posługuje się biegle językiem ukraińskim, angielskim i rosyjskim. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!