Wybory w USA elektryzują tamtejszych wyborców, ale nie są obojętne także dla wielu w Europie i Ukrainie. Odkąd kandydatura Donalda Trumpa stała się realna, podnoszono głosy, że jego powrót do Białego Domu skomplikuje znacznie sytuację Kijowa, ale i wielu krajów NATO - w tym kontekście wspomnieć można choćby wymóg przeznaczania odpowiednich środków z PKB na obronność, z czego wywiązuje się niewiele członków Sojuszu. Kiedy więc w ostatnich sondażach - po rezygnacji Joe Bidena - na pierwszym miejscu plasować zaczęła się Kamala Harris, można by stwierdzić, że w Europie i Ukrainie odetchną. Tymczasem Politico donosi, że kampanijne sukcesy Harris mogą dla Kijowa oznaczać komplikacje - mowa o pożyczce w wysokości 50 mld dolarów. Wybory w USA a wojna w Ukrainie. Nieoczekiwany problem dla Kijowa Zanim Biden wycofał się z walki o reelekcję, perspektywa powrotu Trumpa na fotel prezydenta skłoniła dyplomatów po obu stronach Atlantyku do współpracy, odłożenia różnic na bok i sfinalizowania pożyczki do końca roku. Dobre notowania Harris sprawiają jednak, że dążenia te straciły na intensywności, stały się mniej pilne - ocenia Politico. Z uwagi na dobre sondażowe wyniki Harris urzędnicy przestali tak bardzo obawiać się komplikacji po ewentualnym wyborze Trumpa. Wychodzą bowiem z założenia, że Harris ma realne szanse na zwycięstwo, a w sprawie wsparcia Ukrainy będzie kontynuować politykę Bidena. Jak czytamy, w rezultacie podziały między USA i UE w sprawie poszczególnych zapisów umowy pożyczki stają się coraz bardziej ugruntowane. Ta miałaby zostać spłacona z zysków z inwestowania zamrożonych rosyjskich aktywów. - Teraz sytuacja jest inna - przekazał portalowi jeden z anonimowych urzędników UE. Pożyczka dla Ukrainy. USA i UE szukają porozumienia Sprawę pożyczki dla Ukrainy uzgodniono na szczeblu rządowych państw G7 w czerwcu, ale Bruksela i Waszyngton nadal nie zgadzają się co do pewnych szczegółów. Kością niezgody jest m.in. gwarancja, że środki Rosji pozostaną zamrożone dopóki Moskwa nie wypłaci Kijowowi reparacji. Tymczasem w UE brakuje w tym temacie jednomyślności. Więcej informacji o wojnie w Ukrainie. Czytaj raport specjalny Interii Do rozmów między przedstawicielami USA i UE doszło w poniedziałek, ale zakończyły się one bez porozumienia. Prace mają być kontynuowane, a urzędnicy przekazali, że chcą sfinalizować proces do końca roku. Wcześniej jako termin wskazywano listopadowe wybory w USA. Źródło: Politico ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!