110. Samodzielna Brygada Zmechanizowana im. gen. Marka Bezruczki w ciągu dwóch dni zestrzeliła dwa rosyjskie samoloty szturmowe Su-25. Taki sam triumf święcili też 4 maja, trafiając ten sam typ maszyny. "Czarny dym i zniszczone żelazo to wszystko, czego mogą spodziewać się piloci wroga, zanim wlecą w obszar odpowiedzialności naszej brygady" - przekazano w poniedziałkowym wpisie. Brygada działa na kierunku donieckim. Za kolejne zestrzelenie Zełenski podziękował wojskowym w wieczornym przemówieniu. - Na ziemi ukraińskiej nie powinno być bezpiecznego miejsca dla okupanta. I na naszym niebie również. Dziękuję za zestrzelonego rosyjskiego Su-25 w obwodzie donieckim (...). Dobra robota, chłopaki - powiedział. Rosyjska maszyna zestrzelona. Dobra passa 110. brygady trwa Również w sobotę za sprawą żołnierzy 110 brygady z ukraińskiej przestrzeni powietrznej zniknął rosyjski Su-25. "Okupanci wciąż nie zrozumieli, że nie ma sensu latać po naszym niebie" - podkreśliła broniąca się armia, zapowiadając kolejne tego typu akcje. Poniedziałkowe zestrzelenie jest trzecim w ciągu niespełna dwóch tygodni. Wojskowi brygady rozpoczęli serię 4 maja, kiedy po raz pierwszy od powrotu z urlopu posłali na ziemię rosyjski samolot. 110. brygada cieszy się dużym doświadczeniem na polu walki. Wcześniej jej żołnierze przez dwa lata bronili Awdijiwki w obwodzie donieckim. - Około 30 tysięcy rosyjskich żołnierzy atakuje nas od piątku w rejonie Charkowa, a 50 tysięcy znajduje się przy granicy - powiedział w poniedziałek sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) Ołeksandr Łytwynenko w wywiadzie dla agencji AFP. Zapewnił, że miasto nie jest zagrożone, bowiem jest przekonany, że ukraińskie siły będą w stanie obronić Charków. - Spodziewaliśmy się rosyjskiej ofensywy w tym rejonie, ponieważ wywiad dostarczył informacje na czas, w związku z czym ukraińska armia była gotowa na rosyjski atak - wyjaśnił szef RBNiO, który pod koniec marca tego roku zastąpił na tym stanowisku Ołeksija Daniłowa. "Putin planuje wojnę przeciwko Zachodowi" Łytwynenko skomentował też zmianę na stanowisku ministra obrony Rosji, na którym Siergieja Szojgu zastąpił Andriej Biełousow. Jego zdaniem decyzja prezydenta Rosji Władimira Putina odzwierciedla zamiar przygotowań do "długiego konfliktu z Zachodem". - To sugeruje, że Putin od dawna planuje wojnę. Wojnę nie tylko przeciwko Ukrainie, ale także przeciwko całemu Zachodowi, wojnę przeciwko NATO - podkreślił. Wcześniej w poniedziałek Instytut Studiów nad Wojną (ISW) ocenił, że nominacja Biełousowa na nowego ministra obrony Rosji świadczy o tym, iż Putin chce zmobilizować rosyjski przemysł zbrojeniowy na potrzeby przedłużającej się wojny, a być może również przyszłej konfrontacji z Sojuszem Północnoatlantyckim. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!