Polska zgodziła się być jednym z gwarantów ewentualnego porozumienia kończącego wojnę Rosja-Ukraina, w tym gronie znajdą się też członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ plus Turcja i Niemcy - wynika z informacji "DGP". Dziennik podkreśla, że informacje te potwierdził wiceszef administracji prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, Andrij Sybiha. Dodaje, że w podobnym tonie wypowiada się również minister w kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy, Jakub Kumoch. Co zawiera umowa? Z ustaleń DGP wynika, że władze w Warszawie zgadzają się, by Ukraina w swoich poprawkach zaproponowała dołączenie Polski do grona państw-gwarantów. "Jednocześnie - jak przekonują nasi rozmówcy - zaznaczono, że będziemy wspierać takie rozwiązanie, które jest w pełni akceptowane przez stronę ukraińską i gwarantuje poszanowanie dla niepodległości i integralności terytorialnej Ukrainy" - podkreśla dziennik. "Jeżeli zostanie osiągnięte porozumienie kończące wojnę, to Polska nie zamierza się uchylać od swojej roli adwokata i obrońcy Ukrainy - potwierdzają nasze polskie źródła" - dodaje. Ukraina chce gwarancji w formie umowy międzynarodowej Z ustaleń dziennika wynika, że Ukraina chce gwarancji w formie umowy międzynarodowej, która stanowi źródło prawa międzynarodowego publicznego. "Nie ma mowy o deklaracji, która jest postrzegana jako niewiążąca. Politycy wokół ukraińskiej głowy państwa zapewniają, że nie wchodzi również w grę wariant "targowania się o terytorium Ukrainy"" - czytamy. "Nie będziemy handlować naszą ziemią" - komentuje w rozmowie z DGP posłanka proprezydenckiego ugrupowania Sługa Narodu Jewhenija Krawczuk. "Nieoficjalnie źródło w administracji Zełenskiego poinformowało nas, że możliwe są ustępstwa wokół statusu Krymu. Na przykład zamrożenie dyskusji na jego temat na sto lat" - czytamy w DGP. "Nie jest jasne jaki jest stosunek Rosji do pomysłu umowy o gwarancjach. W ukraińskich źródłach wokół Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony usłyszeliśmy, że Kreml próbuje zawojować jak największą powierzchnię terytorium na wschodzie i południu kraju. Kontrofensywę prowadzi również wojsko ukraińskie, które poprzez zadanie jak największych strat przeciwnikowi chce zmiękczyć jego stanowisko negocjacyjne" - dodaje dziennik. Dyrektor PISM: Polska uważana jest za wiarygodnego partnera Ofertę dołączenia Polski do grupy państw, które miałyby ewentualnie gwarantować przyszłe porozumienie między Ukrainą i Rosją skomentował też dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Jego zdaniem sprawa wymaga doprecyzowania: Polska została poproszona przez władze Ukrainy o zgodę na dołączenie do grupy państw, które miałyby ewentualnie gwarantować przyszłe porozumienie o zawieszeniu broni - powiedział Sławomir Dębski. Jego zdaniem jest to dowód na bliskie relacje Andrzeja Dudy z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Przypomniał, że obaj przywódcy codziennie ze sobą rozmawiają. - Polska jest dla Ukrainy państwem kluczowym - jeżeli chodzi o udzielanie wsparcia ,a więc jest z punktu widzenia władz ukraińskich - bo ta inicjatywa wychodzi z ich strony - gwarantem tego, że porozumienia, które zostaną ewentualnie w przyszłości zawarte będą posiadały gwarancje także państwa, które może być przez władze ukraińskie uznawane za państwo sojusznicze - podkreślił dyrektor PISM. Polska uważana jest za wiarygodnego partnera, sojusznika stąd ta oferta - dodał Sławomir Dębski. Rosja nie przestrzega międzynarodowych ustaleń Dębski zwrócił uwagę, że Rosja pogwałciła wiele porozumień międzynarodowych, wiele gwarancji prawnych, które dawała Ukrainie. - Stąd niewątpliwie władze ukraińskie poszukują jakiejś formy zapewnienia, że jakieś nowe, w przyszłości zawarte porozumienie z Rosją, zostanie dotrzymane. I dlatego dążą do tego, żeby oprócz stałych członków Rady Bezpieczeństwa - Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji, Chin gwarantami były państwa, które prowadzą politykę wspierania Ukrainy w walce z najazdem rosyjskim. Czyli właśnie przede wszystkim Polska, ale także Turcja oraz Niemcy - powiedział dyrektor PISM. Zaznaczył, że Niemcy są ważnym państwem w Unii Europejskiej. - Więc również Niemcy są proszone o udzielenie takich zapewnień, gwarancji, że kolejne porozumienie Ukrainy z Rosją będzie przestrzegane przez Rosję i dotrzymane - podkreślił Dębski.