Doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy wypowiedział się na temat możliwego włączenia się białoruskiego wojska w wojnę w Ukrainie. - Z mojego punktu widzenia Łukaszenka doskonale zdaje sobie sprawę, że dla niego przystąpienie armii Białorusi do walk na terytorium Ukrainy oznacza śmierć. W zasadzie on wie, że po tym straci najważniejszą rzecz w swoim życiu - władzę - powiedział Denysenko. Zdaniem Denysenki, Łukaszenka zrobi wszystko, by próbować opóźnić udział armii białoruskiej w wojnie. Doradca uważa, że "wybrany" w sfałszowanych wyborach przywódca wciąż będzie pozwalać Rosjanom "robić wszystko" na terytorium Białorusi. - Zapewni Rosjanom lotniska, poligony, swoją kolej, byle tylko utrzymać władzę - przekazał Denysenko. Białoruskie wojska wejdą do Ukrainy? Pod koniec września pojawiły się doniesienia o niepokojących ruchach na terenie Białorusi - od strony granicy białorusko-ukraińskiej mają trwać przygotowania do utworzenia kolejnego frontu walk z Ukrainą. Co więcej, białoruski opozycjonista Pawieł Łatuszka przekazał, że na Białoruś przyjedzie 120 tys. rosyjskich żołnierzy. Jego zdaniem, świadczy to tym, że Alaksandr Łukaszenka szykuje się do "udziału w wojnie". W sobotę Ukraińskie Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji za pośrednictwem serwisu Telegram przekazało, że Łukaszenka tworzy w Białorusi przyczółek dla rosyjskiej armii. Jak dodano, manipulacją jest twierdzenie, że Białoruś jest źródłem zagrożenia. Białoruś wpiera Rosję od początku inwazji na Ukrainę. Z terytorium Białorusi w stronę Kijowa zmierzali rosyjscy żołnierze już w pierwszych dniach wojny. Według brytyjskiego wywiadu, w kolejnych miesiącach wojny w kierunku Ukrainy wystrzelone zostały pociski z Białorusi.