Nagrania oraz zdjęcia, na których ma być widoczny rosyjski bombowiec Tu-160, trafiły do sieci kilka dni temu, tuż przed drugą ofensywą Rosji na terytorium Ukrainy. Tu-160 przy granicy z Ukrainą? Media o nagraniach Zdjęcia oraz filmy miały zostać zrobione w rejonie Kaługi, która znajduje się niedaleko granicy Rosji z Ukrainą. Na nagraniach widać, że "biały łabędź" ma lecieć w asyście kilku innych maszyn. Na ten moment nie ma jednak żadnego potwierdzenia ze strony rosyjskich sił powietrznych, że w kierunku Ukrainy wysłany został bombowiec zdolny do przenoszenia głowic jądrowych. Tu-160 w powietrzu? Pentagon komentuje Głos w sprawie zabrał jednak Pentagon. Wysoki rangą członek personelu Departamentu Obrony USA w czasie konferencji prasowej był pytany o użycie bombowców Tu-160 przez Rosję. - Nie wiemy nic o Tu-160 biorących udział w operacjach powietrznych. Nie widziałem wspomnianych nagrań, więc nie mogę odnieść się do tego, co zarejestrowano kamerą - przekazał urzędnik. Jak dodał, z danych wywiadowych USA wynika, że "ostatnie ostrzały ukraińskich miast nie pochodziły z bombowców Tu-160". Relacja z wydarzeń w Ukrainie NA ŻYWO Nie tylko Tu-160. Nad Rosją Tu-95 Wcześniej - w sobotę 16 kwietnia - nad Smoleńskiem w Rosji przeleciały bombowce Tu-95, które są większe od Tu-160. Te maszyny były już wykorzystywane w atakach na Ukrainę. Tu-95 jest jedynym bombowcem strategicznym o napędzie śmigłowym, który jest nadal w użyciu. Maszyna tego typu po raz pierwszy wzbiła się w powietrze 70 lat temu.