W czwartek wieczorem zastępca szefa głównego zarządu operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy generał Ołeksij Hromow poinformował, że siły ukraińskie odbiły z rąk rosyjskiego przeciwnika ponad 700 km kwadratowych terytorium w obwodzie charkowskim oraz na południu Ukrainy na kierunku rzeki Boh. Kontrofensywa Ukrainy. W niewoli rosyjscy żołnierze, a wśród nich... Wołodymyr Zełenski opublikował w czwartek na swoim Facebooku nagranie z powiewającą ukraińską flagą nad odzyskanym przez siły zbrojne miastem. "Wszystko jest na swoim miejscu" - napisał. Podczas tej kontrofensywy Ukraińcy wzięli do niewoli kilku rosyjskich żołnierzy. Podawano wówczas, że wśród jeńców jest kilku niższych rangą rosyjskich oficerów i jeden podpułkownik. W ukraińskich mediach społecznościowych zawrzało jednak po publikacji ich zdjęć i nagrań. U Rosjanina klęczącego na ziemi ze związanymi z tyłu rękami dostrzeżono podobieństwa z Andrijem Siczewojem - czołowym rosyjskim dowódcą zgrupowania Zachód. "Wygląda na to, że Siły Zbrojne Ukrainy schwytały nie zwykłego 'podpułkownika', lecz dowódcę zgrupowania 'Zachód', generała pułkownika Andrija Siczewoja" - poinformowała Nexta na Twitterze, cytowana przez Newsweek. Na inny podobny post powołują się zagraniczne media. Dziennik Lwowski zamieścił na Twitterze nagranie z komentarzem: "Czas pokaże, czy to gen. Andrij Siczewoj pojawia się w wideo". Informacje o tożsamości schwytanego Rosjanina są jednak wciąż nieoficjalne. Ani strona ukraińska, ani rosyjska nie potwierdziła dotąd tych danych.