- Czeskie wojsko musi zachować swoje doświadczenia z operacji antyterrorystycznych - powiedział we wtorek szef sztabu generalnego Czech gen. Kamil Rzehka. - Ale przede wszystkim czeska armia musi przygotować się do wojny na dużą skalę z zaawansowanym przeciwnikiem - dodał generał Rzechka. Zdaniem szefa sztabu generalnego na to, że dojdzie do działań wojennych w Ukrainie wiele wskazywało jeszcze przed 2014 roku, kiedy to Rosja anektowała Krym. - Nasze zachodnie społeczeństwa nie chciały tego widzieć i nie chciały słuchać tych, którzy to widzieli - powiedział. W rozpoczęciu dorocznej narady po raz ostatni uczestniczył kończący drugą kadencję prezydent Milosz Zeman. Podkreślił, że udział czeskich żołnierzy w misjach zagranicznych jest niezastąpiony. Premier Czech: Rosja wielokrotnie łamała zasady - Republika Czeska ponosi odpowiedzialność za światowe bezpieczeństwo jako członek Sojuszu Północnoatlantyckiego (NATO) - mówił Zeman. Uznał, że należy pomagać Ukrainie walczącej z rosyjską agresją, ale nie można zapominać o innym wrogu, a mianowicie o międzynarodowym terroryzmie. Premier Petr Fiala zauważył z kolei, że ostatnie eksplozje rakiet na terytorium Polski pokazały, iż zawsze istnieje ryzyko eskalacji konfliktu. Podkreślił, że Rosja w ciągu ostatniej dekady systematycznie podważała porządek międzynarodowy, wielokrotnie łamała niepisane i pisane zasady stosunków międzynarodowych. Według niego Ukrainie trzeba pomóc, aby jak najszybciej zakończyć rosyjską agresję. Gdzie jest Putin? "Wódz nie chce przyznać się do klęski" W podobnym tonie wypowiadała się także minister obrony Jana Czernochova, która stwierdziła, że bezpieczeństwo Republiki Czeskiej i Europy jest związane z wynikiem wojny w Ukrainie. Jej zdaniem konflikt pokazał, jak ważne dla Czech jest posiadanie aktywnej rezerwy. Czeska armia ma aktualnie niespełna 4 tys. żołnierzy w aktywnej rezerwie. W ciągu kilku najbliższych lat chce zwiększyć ich liczbę do 15 tys. W czeskich siłach zbrojnych jest około 27 tys. żołnierzy zawodowych.