Niezależny obserwator wojskowy Ołeksandr Kowalenko z grupy "Informacyjny Opór" wskazał, że pierwsze zdjęcia i filmy z "kurnikami" na rosyjskich czołgach pojawiły się w mediach społecznościowych w 2021 r. - pisaliśmy przed dwoma tygodniami o słynnych "T-90 kurnik". Ekspert ocenił, że rosyjska "innowacja" okazała się "bezsensowna i bezskuteczna". Kratka zainstalowana na wieżyczkach nic nie zmieniła, a pociski bez problemu trafiały w cel. Tuż po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji analityk i autor książek Stijn Mitzer cytowany przez "The Economist" podkreślał z kolei, że klatki nie tylko nie chronią czołgów, ale wręcz zwiększają masę i ułatwiają zauważenie maszyn na polu walki. Więcej na temat "T-90 kurnik" TUTAJ. Białorusini w walce z Javelinami Kilka dni temu media informowały, że Rosjanie przekazali białoruskiej armii przechwycone na polu walki systemy NLAW, Panzerfaust 3 oraz Javelin. Dzięki temu mogli osobiście przyjrzeć się na jednym z poligonów pod Mińskiem broni używanej przez Ukraińców. Pomysłowi konstruktorzy Łukaszenki postanowili nie czekać i błyskawicznie podrasowali rosyjskie "gille i kurniki". Efekt? Czołg obudowany kratami z przyspawaną rurą, na końcu której zawisło wiadro z rozpalonym materiałem w środku. Również Kowalenko nie przegapił tego okazu. Cudowne dziecko białoruskiej myśli technicznej nazwał "kotłem". Wygląda na to, że Łukaszenko jeśli zdecyduje się wejść bezpośrednio do wojny z Ukrainą, nie będzie się już martwił o swoje czołgi. Wystarczyło kilka prętów, wiadro, zapalniczka i cały misterny plan zachodnich konstruktorów...