Media przekazały te doniesienia na podstawie nagrań wideo przedstawiających ukraińskich żołnierzy w wyzwolonej Kyseliwce i opublikowanych na Telegramie. - Kyseliwka to wieś leżąca przy trasie łączącej Chersoń z Mikołajowem. Jest to sukces o charakterze taktycznym, ponieważ ukraińskie oddziały posuwają się tym szlakiem komunikacyjnym w stronę Chersonia. Im bliżej mamy do (tego miasta), tym bliżej do jego wyzwolenia - wyjaśnił ekspert wojskowy Władysław Sełezniow, cytowany przez RBK-Ukraina. Chersoń, większość obwodu chersońskiego i południowa część sąsiedniego obwodu zaporoskiego znajdują się pod rosyjską okupacją od początku marca. Pod koniec września na tych obszarach, a także na zajętych przez wroga terenach regionów donieckiego i ługańskiego na wschodzie Ukrainy odbyły się nielegalne referenda, sankcjonujące przyłączenie podbitych ziem do Rosji. Decyzja Kremla nie została uznana przez większość państw świata, w tym wszystkie kraje członkowskie UE i NATO. Chersoń: Trwa ukraińska kontrofensywa Na Chersońszczyźnie trwa ukraińska kontrofensywa. W czwartek w godzinach porannych dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny powiadomił, że od 1 października wyzwolono 41 miejscowości w obwodzie chersońskim, okupowane wcześniej przez rosyjskie wojska. Tylko w ciągu ostatniej doby przeciwnik został zmuszony do opuszczenia 12 wsi w tym regionie. Rosjanie się wycofali? Z kolei w środę minister obrony Rosji Siergiej Szojgu wydał rozkaz wycofania sił agresora na lewy, wschodni, brzeg Dniepru. Decyzja ta została podjęta po meldunku złożonym przez generała Siergieja Surowikina, głównodowodzącego rosyjskich jednostek w Ukrainie. Władze cywilne i wojskowe w Kijowie nie potwierdzają odwrotu przeciwnika, podkreślając, że oddziały wroga wciąż znajdują się w Chersoniu, a zamiary Kremla nie są jasne i należy zachować wobec nich daleko idącą ostrożność. W ostatnich tygodniach rosyjska administracja okupacyjna zarządziła ewakuację cywilów z Chersonia i okolicznych miejscowości. W obwodzie chersońskim na południu Ukrainy wojska rosyjskie przemieszczają się na lewy brzeg Dniepru, jednak dość znaczne siły wciąż pozostają na prawym brzegu - oświadczyła w czwartek rzeczniczka dowództwa operacyjnego Południe ukraińskiej armii Natalia Humeniuk. Rzeczniczka cytowana przez portal Suspilne zapewniła, że linia frontu zmienia się pod naciskiem armii ukraińskiej. Z tego powodu - dodała - trzeba obecnie zachować tryb "ciszy informacyjnej" na temat przemieszczania się wojsk. Rau: Ważny element w zmaganiach Ukrainy Głos w sprawie Chersonia zabrał też minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. - Rosyjska decyzja o wycofaniu się z Chersonia wydaje się ważnym elementem w zmaganiach Ukrainy o przywrócenie jej suwerenności i integralności terytorialnej; to wydarzenie, którego można się było spodziewać, obserwując sytuację na froncie rosyjsko-ukraińskim w ostatnich tygodniach - ocenił. Jest jednak jeszcze za wcześnie, by ocenić, co to zdarzenie oznacza dla całej architektury frontu i kierunków zmagań ukraińskich o odzyskanie swojej suwerenności na prawej zachodniej stronie Dniepru, a w przyszłości także na lewej (wschodniej) - mówił Rau dziennikarzom w Paryżu, w którym od środy przebywa z wizytą. W czwartek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, cytowany przez agencję Reutera, powiedział, że Rosja jest pod silną presją ze strony Ukrainy po tym, gdy rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu nakazał w środę swoim wojskom wycofać się z Chersonia. "Referendum" w sprawie przyłączenia do Rosji Chersoń został zajęty przez wojska rosyjskie na początku marca, niedługo po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę 24 lutego. Była to jedyna stolica obwodu, którą udało się zdobyć Rosjanom podczas agresji w 2022 r. Pod koniec września, po rozpoczęciu ukraińskiej kontrofensywy, w obwodzie chersońskim odbyło się nieuznane przez zdecydowaną większość państw tzw. referendum w sprawie jego przyłączenia do Rosji.