Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski udzielił wywiadu amerykańskiej stacji telewizyjnej CBS. Podczas rozmowy pojawił się m.in. wątek ewentualnej próby dialogu z jego rosyjskim odpowiednikiem Władimirem Putinem. Ukraiński przywódca nadmienił, że do takowej rozmowy skłonić może prezydenta Federacji Rosyjskiej utrata okupowanych przez niego od początku wojny terytoriów. Sprawdź, jak przebiega wojna w Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Ukraina a Rosja. Zełenski o rozmowach z Putinem Wołodymyr Zełenski podkreślił, że Kijów "nie będzie musiał pozbywać się wszystkich terytoriów wyłącznie środkami wojskowymi". - Jestem pewien, że kiedy (Putin - red.) straci to, co zajął od 2022 r., straci zaufanie nawet tych krajów, które wciąż mają wątpliwości, czy wspierać Ukrainę, czy nie, a także straci władzę we własnym państwie, to będzie gotowy do dialogu - mówił prezydent Ukrainy. Obecnie jednak o takim scenariuszu nie można mówić, ponieważ, jak podkreślił sam Zełenski, Władimir Putin "nie chce żadnego dialogu". - Kiedy będzie gotowy do rozmowy, oczywiście warunkami międzynarodowymi powinno być wyzwolenie naszych terytoriów, integralność terytorialna Ukrainy - ocenił ukraiński przywódca. W rozmowie z amerykańską stacją nadmienił również, że to, kto i kiedy weźmie udział w negocjacjach, to kwestia drugorzędna bądź nawet trzeciorzędna. Ponadto, w ocenie Wołodymyra Zełenskiego, rosyjski przywódca musi zostać zmuszony do zwrócenia uwagi na rozwój swojego państwa, a nie prowadzenia wojny przeciwko Ukrainie. - Aby to zrobić, musimy go (Putina - red.) osłabić. Musimy osłabić go na arenie międzynarodowej. Jak? Odizolować go ekonomicznie za pomocą sankcji. Nie tylko sztucznie mówić coś o sankcjach, a następnie znajdować sposoby na ich obejście - zaznaczył prezydent Ukrainy. Ukraina a Rosja. "Putin korzysta" na braku amunicji Wołodymyr Zełenski mówił w wywiadzie również o zasobach, jakie posiada Ukraina. Prezydent podkreślił, że chociaż sytuacja na froncie nieco się poprawiła, siły ukraińskie nie będą w stanie długo wytrzymać, jeśli pomoc ze Stanów Zjednoczonych nie nadejdzie. W jego ocenie, biorąc również pod uwagę planowaną w najbliższych miesiącach ofensywę, pomoc potrzebna jest jak najszybciej. - Musimy nie tylko przygotować się, nie tylko ustabilizować sytuację, bo nasi partnerzy czasem są zadowoleni, że ustabilizowaliśmy sytuację. Ale ja mówię, że potrzebujemy pomocy teraz - powiedział Zełenski, nadmieniając przy tym, że Kijów "nie ma już prawie w ogóle artylerii". Zełenski zaznaczył w wywiadzie, że Rosja "na 100 procent" korzysta z przerwy w dostawach broni z USA, która wynika z trwającego od miesięcy impasu w Kongresie w sprawie kolejnego pakietu pomocowego dla Ukrainy. *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!