Ukraiński portal branżowy mil.in.ua opisał nagranie, które pojawiło się w sieci. Jak wynika z danych widocznych na filmie, miał on powstać 11 września, a kadry mają pochodzić z kamery ukraińskiego drona Leleka-100. To niewielkie bezzałogowce produkowane w Ukrainie. Pierwsze zostały dostarczone wojsku w 2021 roku. Dron odkrył rosyjską bazę wojskową, "wielkie cmentarzysko pojazdów opancerzonych, które nie podlegają już renowacji". "Opublikowane zdjęcia pozwalają wyraźnie ocenić skalę strat wojsk Federacji Rosyjskiej w wojnie przeciwko Ukrainie" - pisze mil.in.ua. Na filmie widać działa samobieżne, czołgi, transportery opancerzone, bojowe wozy piechoty, wiele ciężarówek oraz systemy obrony przeciwlotniczej. Baza ma też służyć również do naprawy lekko uszkodzonego sprzętu. Rosjanie prawdopodobnie wykorzystują części z pojazdów całkowicie wyłączonych z walki. Ukraiński dron nad rosyjskim terytorium? Nagranie z drona nie pojawiło się w oficjalnych kanałach ukraińskiej armii. Baza uwieczniona na filmie ma znajdować się w miejscowości Biriucz, siedem kilometrów w głąb obwodu biełgorodzkiego, a więc terytorium Rosji. Siły Zbrojne Ukrainy do tej pory nie informowały o przekraczaniu granicy agresora. Zdjęcia satelitarne dostępne w Google Maps rzeczywiście wskazują, że w tym miejscu Rosjanie przechowują sprzęt wojskowy. Portal mil.in.ua wskazuje, że nie jest to pierwsze odkryte cmentarzysko rosyjskiego sprzętu. W kwietniu "The Sun" opisał akcję ukraińskiego "szpiegowskiego drona", który miał odkryć składowisko zniszczonych pojazdów w Gołowczinie, również w obwodzie biełgorodzkim.