Informację przekazała Polska Agencja Prasowa, powołując się na swojego reportera obecnego na miejscu. "Na cmentarzu widać ślady po wybuchach, pociski trafiły - symbolicznie - w tabliczki z nazwiskami polskich oficerów zamordowanych przez NKWD" - poinformował dziennikarz PAP. PAP: Pociski trafiły w tabliczki z nazwiskami polskich oficerów "Wydaje mi się, że to absolutnie nie był przypadek, poza terenem memoriału nie ma żadnych zniszczeń, a to duża przestrzeń i ewidentnie widać, że ktoś celował w jej środek" - relacjonuje przebywający w położonym na wschodzie Ukrainy Charkowie Lange. "Na cmentarzu widać ślady po wybuchach, pociski trafiły - symbolicznie - w tabliczki z nazwiskami polskich oficerów zamordowanych przez NKWD" - informuje dziennikarz PAP. "Na krzyżach widać ślady po odłamkach, widzimy leje po bombach" - dodał. Lange doprecyzował, że jedna rakieta trafiła w betonowe ogrodzenie, dwie w teren samego cmentarza, a w postument jednego z krzyży wbił się korpus pocisku kasetowego, którego odłamki zniszczyły m.in. cmentarne tabliczki. Cmentarz Ofiar Totalitaryzmu w Charkowie-Piatichatkach wzniesiono w latach 1999-2000. Jest to miejsce pochówku ofiar stalinowskiej czystki z lat 1937-38, a także oficerów Wojska Polskiego rozstrzelanych podczas zbrodni katyńskiej w 1940 r. W nocy Charków został ostrzelany 32 razy 32 ostrzały zarejestrowano w Charkowie w nocy z wtorku na środę - poinformował nadawca publiczny Suspilne Charków, powołując się na szefa władz obwodu charkowskiego Ołeha Syniehubowa. W atakach najbardziej ucierpiała dzielnica Saliwka na północy miasta - podano. Syniehubow zwrócił uwagę na zmianę taktyki atakujących Rosjan. - Przez pierwsze dwa tygodnie aktywnie próbowano szturmować miasto, próbowano się do niego dostać, teraz napastnicy terroryzują Charków i pobliskie miasta ostrzałem artyleryjskim - wskazał. Żołnierze rosyjscy ostrzałem rakietowym zaatakowali znajdującą się w obwodzie charkowskim Łozowę; w mieście uszkodzono 20 domów, szkołę i przedszkole. Ośmiu cywilów odniosło obrażenia minionej nocy. Syniehubow potwierdził także dalszą blokadę miasta Izium, w pobliżu którego minionej nocy doszło do walk żołnierzy rosyjskich i ukraińskich obrońców.