Jak informuje CNN, służby chcą w ten sposób skorzystać z "bezprecedensowej" - w ich ocenie - okazji, by zachęcić Rosjan niezadowolonych z powodu wojny z Ukrainą i sytuacji w kraju do przekazywania tajnych informacji. Reklama pojawiła się w mediach społecznościowych, w tym na serwisie Telegram. "Dlaczego skontaktowałem się z CIA. Moja decyzja" - głosi tytuł niespełna dwuminutowego filmiku. Nie pada w nim nazwisko Władimira Putina ani też wzmianka o wojnie. Kadry pokazują raczej zwykłych ludzi borykających się z codziennymi problemami. Widać np. mężczyznę idącego do pracy w zimowy ranek, czy kobietę czuwającą przy chorym dziecku leżącym na łóżku szpitalnym. Głos zza kadru pyta: - Dlaczego życie jednych ludzi ma większą wartość, niż życie innych i kto o tym decyduje? W komentarzu, w którym - jak zauważa CNN - padają cytaty z literatury rosyjskiej - pojawia się też myśl: - Najlepszym sposobem na powstrzymanie więźnia przed ucieczką jest sprawienie, by nigdy nie pojął, że jest w więzieniu. Narrator podkreśla: - To moja Rosja. To zawsze będzie moja Rosja. Zastrzega, że "nie wierzy w rewolucję". Na tle tych scen i przemyśleń fikcyjni bohaterowie filmiku decydują się na nawiązanie kontaktu z CIA. "Chcieliśmy pokazać, że wiemy, przez co przechodzą Rosjanie" Przedstawiciele służb zaangażowani w projekt powiedzieli CNN, iż są przekonani, że inwazja rosyjska na Ukrainę otworzyła możliwość, by "Rosjanie przyszli do nas i przekazali informacje, których USA potrzebują". Rok wcześniej, krótko po rozpoczęciu inwazji, służby amerykańskie również wyszły z podobną zachętą, która - jak twierdzą - dała rezultat. - Chcieliśmy przekazać Rosjanom w ich własnym języku, że wiemy, przez co przechodzą - podkreślił jeden z urzędników. Dodał, że wideo "absolutnie nie" ma na celu podżegania lub podsycania niepokojów wśród szerszej populacji - gdzie Władimir Putin nadal cieszy się dużym poparciem - ale raczej jest skierowane do osób mogących wątpić i "demistyfikuje" proces kontaktowania się z CIA.