Na nagraniu opublikowanym 12 maja na Telegramie rosyjskiego Ministerstwa Obrony widać, jak żołnierze w kominiarkach opowiadają o swojej pracy. W kolejnych ujęciach można zaobserwować m.in. samochód holujący czołg z symbolem "Z" oraz wojskowych z rozmazanymi twarzami wymieniających silnik. - Musiałem pracować w różnych warunkach, na polu bitwy, pod ostrzałem - chwali się jeden z anonimowych serwisantów. Metadane zawiodły rosyjskie wojsko. "Nie pierwszy raz" Choć 1,5-minutowe nagranie nosi tytuł: "Praca jednostek naprawczych podczas operacji specjalnej", to w rzeczywistości w całości zostało nakręcone na bezpiecznym terytorium Rosji. Dziennikarze telewizji Current Time - wspólnego projektu Radia Wolna Europa/Radia Swoboda i Głosu Ameryki - ustalili to na podstawie danych pliku, których publikujący materiał zapomniał usunąć. Zawierały one dokładne współrzędne geograficzne. Z metadanych - ukrytych cech pliku - wynika, że ujęcia zostały wykonane w Centrum Szkoleniowym Sił Powietrznych niedaleko rosyjskiego Biełgorodu. Miasto znajduje się 40 km od granicy z Ukrainą. Zobacz też: Wojna na Ukrainie. Trwają ciężkie walki o Siewierodonieck Sama analiza nagrania ujawniła też, że widoczne na nagraniach domy należą do stowarzyszenia ogrodniczego "Fazenda", mieszczącego się w pobliżu jednostki. "To nie pierwszy raz, kiedy metadane zawiodły rosyjskie wojsko. 18 lutego dziennikarz Bellingcat Aric Toler opublikował metadane wiadomości wideo od szefów separatystycznych republik donieckiej i ługańskiej. Z danych wynikało, że nagrania powstały 16 lutego - dwa dni przed oficjalnym ogłoszeniem decyzji o ewakuacji ludności cywilnej. Ta została ogłoszona 18 lutego" - wskazali dziennikarze Current Time.