Polska zaoferowała przekazanie Ukrainie ponad 20 myśliwców MiG-29. O dostarczenie takich samolotów zabiegał prezydent Wołodymyr Zełenski. Premier Mateusz Morawiecki 8 marca mówił, że "jesteśmy gotowi przekazać całą naszą flotę myśliwców do bazy w Ramstein". Jednocześnie Polska zwróciła się do Stanów Zjednoczonych o przekazanie sprzętu o porównywalnej specyfikacji, by uzupełnić braki po oddaniu MiG-ów. Myśliwce zostały wyprodukowane w latach 80-tych, dla sił powietrznych NRD. W 2003 roku trafiły do Polski za symboliczną kwotę jednego euro za sztukę. Początkowo USA poparły pomysł przekazania samolotów. Strona polska informowała, że w tej sprawie "toczą się dyskusje w ramach NATO". 9 marca Amerykanie ogłosili, że nie zgodzą się na realizację tego planu. Chiny zablokowały przekazanie myśliwców Według dziennikarza serwisu "Spectator", decyzja została podjęta pod naciskiem Chin. Na linii Pekin-Waszyngton miały toczyć się zakulisowe rozmowy dotyczące konfliktu w Ukrainie. Przekazanie przez kraj NATO myśliwców na Ukrainę mogłoby zostać odebrane jako prowokacyjne działanie względem Rosji i pretekst do dalszej eskalacji konfliktu. W zamian za powstrzymanie Polski Chiny obiecały, że ich dowódcy wojskowi postarają się wpłynąć na Rosję, by "zneutralizować zagrożenie ataku nuklearnego ze strony Putina". Wcześniej "Washington Post" informował, że to Joe Biden osobiście zawetował przekazanie przez Polskę myśliwców MiG-29 ukraińskim wojskom, aby nie prowokować Putina. W maju Pentagon, odpowiadając na pytania prasy o przyczyny swojej decyzji, przekazał, że Ukraina potrzebuje obecnie innego uzbrojenia np. artylerii dalekiego zasięgu, która mogłaby wspomóc ich działania w Donbasie.