W poniedziałek w Rosji obchodzony jest Dzień Zwycięstwa. To symboliczne dla Rosjan święto, obchodzone każdego roku z wielką pompą. W tym roku ma ono szczególny wydźwięk, z uwagi na wojnę, którą Rosja prowadzi przeciwko Ukrainie. W wielu miastach Rosji odbyły się parady wojskowe, na których Rosjanie chwalili się swoimi siłami i sprzętem wojskowym. Główne uroczystości miały z kolei miejsce na Placu Czerwonym w Moskwie. Tam swoje przemówienie miał także rosyjski przywódca Władimir Putin. Władimir Putin tłumaczył rzekome powody wojny W swoim propagandowym przekazie Putin przekonywał, że wojna z Ukrainą była koniecznością i zabiegiem prewencyjnym. Narracja Kremla głosi, że to Ukraina szykowała się do ataku, a działania Rosji były jedynie ruchem wyprzedzającym. Fakty zaprzeczają jednak takiemu stanowisku. 24 lutego Rosjanie najechali na niepodległe terytorium Ukrainy, używając jedynie pretekstu. Prawda nie przebija się jednak w rosyjskich mediach, przez co wielu Rosjan powiela zakłamaną retorykę. Walkę z propagandą podjęli dziś hakerzy. Dokonali oni ataku na czołowe rosyjskie telewizje. Kiedy Rosjanie oglądali przebieg parady wojskowej, na ekranach zobaczyli wymowny komunikat. "Krew tysięcy Ukraińców i setek zamordowanych dzieci jest na twoich rękach. Telewizja i władze kłamią. 'Nie' wojnie" - brzmiało obwieszczenie. Widok ten zastał m.in. widzów Pierwego Kanału - stacji, która wiedzie prym w medialnej przestrzeni Rosji. Telewizja ta dociera do niemal wszystkich gospodarstw domowych w tym kraju.