Były prezydent Francji został zapytany, czy jest możliwe, by konflikt wywołany przez Władimira Putina został rozszerzony poza granice Ukrainy. - Putin jest radykalnie racjonalną osobą. Rozumie wszystko na swój sposób i w ramach tego rozumienia jest gotowy do użycia siły - powiedział. - On też jest w stanie zrozumieć siłę, którą wystawimy przeciw niemu - dodał. Wojna w Ukrainie. Hollande: Putin będzie dążył do "umocnienia swoich zdobyczy" Zdaniem Hollande, Putin w okresie rocznicy inwazji na Ukrainę będzie dążył do "umocnienia swoich zdobyczy" przy jednoczesnym założeniu, że obawa eskalacji konfliktu doprowadzi Zachód do rozpoczęcia etapu negocjacji. "Będzie inaczej niż wtedy, gdy Hollande był u władzy, a Paryż i Berlin prowadziły negocjacje z Putinem. Tym razem za mediacje najprawdopodobniej będę odpowiadać Turcja albo Chin" - wskazuje portal. Według Hollande, takie rozwiązanie "nikogo nie uspokoi". Były prezydent Francji: Kraje północnej i wschodniej Europy widzą ochronę w USA "Frustracja z powodu przywództwa Francji i Niemiec lub ich braku podczas wojny w Ukrainie wzmocniła argumenty, że władza w Europie przesuwa się na wschód w ręce krajów takich jak Polska, które całkowicie szczerze wspierają Ukrainę" - wskazał portal. Z taką argumentacją nie zgodził się były prezydent Francji, który ocenił, że kraje zarówno północne, jak i wschodnie są mocno związane ze Stanami, w których widzą ochronę. Hollande jest zdania, należy przekonywać te kraje, że Unia Europejska też może zagwarantować "solidne bezpieczeństwo". Hollande i Merkel negocjowali z Putinem ws. Donbasu François Hollande był prezydentem Francji w latach 2012-2017. 14 maja 2017 roku władzę przekazał Emmanuelowi Macronowi. Jest jedynym prezydentem w powojennej Francji, który nie ubiegał się o ponowny wybór. Jak przypomniało Politico, Hollande razem z byłą kanclerz Niemiec Angelą Merkel, Władimirem Putinem i byłym prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką prowadził negocjacje w ramach tzw. normadzkiego formatu w 2014 roku, który miał na celu rozstrzygnięcie wojny w Donbasie i kwestii przynależności Krymu.