Zakłady Metalurgiczne im. Iljicza, należące wcześniej do Rinata Achmetowa, najbogatszego człowieka w Ukrainie, wkrótce po zajęciu Mariupola trafiły w ręce współpracowników Ramzana Kadyrowa. Wojna w Ukrainie. Władimir Putin podarował kadyrowcom zrabowaną fabrykę Przedsiębiorstwo przetrwało rosyjskie bombardowania. Ucierpiało nieco mniej niż słynny Azowstal, który - według władz okupacyjny - był zbyt zniszczony, aby można go było odbudować. Moskwa przejęła więc zakłady im. Iljicza i powołała nową spółkę, na czele której stanął Rusłan Geremejew, który - według Kadyrowa - miał kierować oddziałem, biorącym udział w atakach na ukraińskie miasto. Rusłan Geremejew jest krewnym współpracownika czeczeńskiego przywódcy, rosyjskiego senatora Sulejmana Geremejewa. Połowę udziałów w spółce, która obecnie kontroluje zakład, przekazano z kolei synowi polityka, Walidowi. Z czasem przeszły one na inną osobę, ale także związaną z Kadyrowem - szefa moskiewskiego klubu sportów walki "Achmat", Ałasza Dadaszowa. "Grabieże w zakładzie idą pełną parą" - informuje "The Wall Street Journal". Z przedsiębiorstwa w kierunku Rosji często wyjeżdżają ciężarówki. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Ludzie Ramzana Kadyrowa kradną na potęgę. Wysyłają do Rosji sprzęt wart miliony Według amerykańskiego dziennika okupanci zdemontowali i wysłali do Rosji linię produkcyjną, zainstalowaną na krótko przed wojną, o wartości 220 milionów dolarów. To jednak nie wszystko. Jak podaje "WSJ", we wrześniu 2022 roku moskiewska firma odebrała z fabryki wyroby stalowe o wartości 380 tys. dolarów. Także inne rosyjskie firmy regularnie wyprzedawały wykorzystywany w zakładach węgiel czy pozostawione w nim sprzęty. W styczniu 2023 roku do Uzbekistanu wyeksportowano z kolei partię o wartości 50 tys. dolarów. Ukraina. Rosja ma plan wobec zakładów w Mariupolu Geremejew ma nadal działać w ukraińskiej fabryce. Na początku 2024 roku udzielił wywiadu prorosyjskim mediom w Mariupolu. Przechadzając się po terenie przedsiębiorstwa w wojskowym mundurze mówił, że "zakochał się" w zakładach i "prawie został metalurgiem". Oświadczył również, że zamierza do 2026 roku wznowić ich pracę, ale póki co chce uchronić je przed grabieżą. Tymczasem agencja Ukrinform podaje, że w okupowanym Mariupolu, na terenie zakładów im. Iljicza, rosyjscy najeźdźcy rozpoczęli naprawę dział, które obecnie wykorzystywane są do ataków od strony Berdiańska w obwodzie zaporoskim. Źródło: "The Wall Street Journal", Ukrinform ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!