Michaił Kasjanow był pierwszym premierem za czasów prezydentury Putina - objął fotel szefa rządu w 2000 roku, gdy Putin rozpoczynał pierwszą kadencję na stanowisku prezydenta. Jako premier - jak przypomina France 24, która cytuje wywiad - Kasjanow opowiadał się za bliskimi związkami Rosji z Zachodem. Obecnie jest liderem opozycyjnej Partii Wolności Narodowej (Parnas). Współpracował i przyjaźnił się z opozycjonistą Borysem Niemcowem, zabitym w pobliżu Kremla w 2015. "Putin nie myśli właściwie" 64-letni dziś Kasjanow przyznał, że sam nie wierzył, że Putin zdecyduje się na zaatakowanie Ukrainy. Zdanie zmienił trzy dni przed 24 lutego, datą inwazji, gdy Putin zwołał "kierownictwo kraju na teatralne posiedzenie rady bezpieczeństwa". Zdaniem Kasjanowa Putin już nie myśli właściwie. "Nie w sensie medycznym, ale politycznym" - stwierdził i dodał, że "znał innego Putina". System bezkarności i strachu Były rosyjski premier wskazał, że w ciągu 20 lat Władimir Putin, były agent KGB, zdołał w zbudować system oparty na bezkarności i strachu. - System, który zaczął działać nawet w bardziej cyniczny, okrutny sposób niż w końcowej fazie Związku Radzieckiego - ocenił Kasjanow. "Jeśli Ukraina upadnie, następne będą kraje bałtyckie" W jego opinii wojna może potrwać nawet dwa lata, a Ukraina "musi wygrać". - Jeśli Ukraina upadnie, następne będą kraje bałtyckie - stwierdził. Jego zdaniem wynik wojny określi również przyszłość Rosji. Kasjanow "kategorycznie" nie zgodził się z sugestią prezydenta Francji Emmanuela Macrona, że Putin nie powinien być poniżany. Odrzucił także wezwania Ukrainy do oddania terytorium w celu zakończenia wojny. - Co zrobił Putin, żeby na to zasłużyć? - zapytał. - To zbyt pragmatyczne stanowisko - ocenił i dodał, że ma nadzieję, "że Zachód nie pójdzie tą ścieżką". "Quasi-następca" Putina Rozmówca AFP ma nadzieję, że wejdzie na ścieżkę demokratyczną, choć - jak wskazuje - nie będzie to łatwe, szczególnie po wojnie. Kasjanow uważa, że Putin zostanie ostatecznie zastąpiony przez quasi-następcę kontrolowanego przez służby bezpieczeństwa. - Ale następca nie byłby w stanie długo kontrolować systemu i ostatecznie Rosja przeprowadzi wolne i uczciwe wybory - uważa były premier. Kasjanow powiedział, że opuścił Rosję z powodu wojny i mieszka w Europie, ale odmówił ujawnienia swojej lokalizacji w obawie o swoje bezpieczeństwo.